Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

The Old Reader ucierpiał po śmierci Google Readera. Kolejny czytnik RSS zamknięty

30-07-2013, 10:41

The Old Reader stał się dla wielu osób zamiennikiem Google Readera, ale teraz zostanie częściowo zamknięty. Twórcy The Old Readera nie chcą popularności, którą przyniosło im zamknięcie czytnika Google.

robot sprzątający

reklama


Wraz z początkiem lipca z sieci zniknął Google Reader - webowy czytnik RSS od Google. Firma Google nie dała się przekonać, że produkt jest potrzebny wielu ludziom. Zaczęło się szukanie zamienników, a jednym z nich był The Old Reader. Bardzo przypomina on Czytnik Google, posiada wyszukiwarkę i umożliwia łatwe zaimportowanie swoich kanałów.

Mogło się wydawać, że twórców The Old Readera bardzo cieszy nagły napływ użytkowników. W rzeczywistości było inaczej. Czytnik miał ostatnio bardzo poważną awarię, a wczoraj jego twórcy ogłosili, że zamienią go w prywatną stronę dla wybranych osób.

The Old Reader ma dość

Rejestracja nowych użytkowników The Old Readera już teraz jest niemożliwa. Czytnik stanie się projektem "prywatnym" z dostępem dla wybranych osób. Część istniejących kont zostanie zamknięta. Chodzi zwłaszcza o konta tych osób, które wybrały The Old Readera tylko z powodu zamknięcia Google Readera. Najczęściej są to osoby, które rejestrowały się po 13 marca, kiedy to Google ogłosiła zamiar zamknięcia swojego Czytnika.

W ciągu dwóch tygodni użytkownicy The Old Readera dowiedzą się, czy ich konto będzie dostępne na stronie "prywatnej". Użytkownicy będą mieli czas na wyeksportowanie swoich kanałów i przeniesienie ich gdzie indziej.

zrzut

 

Nie każdy chce być przedsiębiorcą

Twórcy The Old Readera we wpisie na blogu projektu dali do zrozumienia, że chcą stworzyć dobry czytnik RSS, ale nie będą się temu poświęcać bezgranicznie.

- Tych wszystkich, którzy zaczną zwyczajowe mantry "VC, finansowanie, mentor" albo "bierzcie opłaty za tę diabelną rzecz" - prosimy, przestańcie. Nie jesteśmy w Dolinie, gdzie może to być super-proste i poza tym nie każdy chce być przedsiębiorcą. My po prostu kochamy robienie dobrego czytnika RSS. Naprawdę chcemy, żeby The Old Reader był dużym, udanym projektem, z użytecznymi darmowymi kontami. Ale tego nie da się osiągnąć z tym, co mamy, więc zanim ktoś bardziej zasobny nie przejmie projektu i nie przeniesie go na nowy poziom, to się nie stanie. Mieliśmy 2 000 nowych rejestracji po awarii w ubiegłym tygodniu. To zadziwiające i smutne zarazem - czytamy na blogu The Old Readera.

O czytniki będzie trudniej?

Jest coś smutnego w tym, że potrzeba stworzenia webowego czytnika RSS właśnie wyeliminowała z rynku jeden z takich produktów, przynajmniej na jakiś czas. Można się obawiać, że o takie czytniki będzie coraz trudniej. Wszyscy rozumieją, że są one ważne i potrzebne, ale nikt nie chce w coś takiego inwestować.

Sonda
Korzystasz z jakiegoś webowego czytnika RSS?
  • tak
  • nie
  • a co to jest?
wyniki  komentarze

Oczywiście samo stworzenie czytnika nie jest problemem. Problemem jest utrzymywanie infrastruktury serwerowej, która będzie w stanie obsłużyć wiele osób. Jeśli przedsięwzięcie ma być rentowne, trzeba eksperymentować z metodami monetyzacji. Firma Google nie miała na to ochoty, a mniejszym deweloperom trudno temu podołać.

Część osób powie, że czytniki RSS to stary model konsumpcji treści, który musi umrzeć. Z drugiej strony historie Google Readera i The Old Readera wydają się potwierdzać, że tkwi w nich jakaś niewykorzystana szansa.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *