Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Targi elektroniki użytkowej i gier wideo już niedługo

14-10-2010, 18:26

Na fanów gier wideo, multimedialnych rozwiązań i nowinek technologicznych czeka następca Poznań Game Arena - ON/OFF, stworzony przez ten sam zespół Międzynarodowych Targów Poznańskich. O targach, które odbędą się w dniach 22-24 października 2010 r. w Warszawie, opowiada dyrektor projektu Rafał Błachowski.

Dziennik Internautów (DI): Organizatorzy powiązani z MTP zawieszają projekt PGA i przenoszą się do Warszawy. Co daje Warszawa, a czego brakuje Poznaniowi, skoro ten krok ma służyć rozwojowi?

Rafał Błachowski (RB): Poznaniowi nie brakuje absolutnie niczego i nie zgadzam się z tezą postawioną w tym pytaniu. Poznań to doskonałe miejsce zarówno dla biznesu, jak i rozrywki czy turystyki. Pięcioletnia historia PGA pokazała, że poznański grunt na realizację tego rodzaju imprez jest świetny. Na zmianę miasta i realizowanego projektu wpływ miały m.in. szeroko rozumiane czynniki biznesowe. Inna sprawa, że cykl życia projektu, który tu wynosi właśnie pięć lat, w pewnym momencie stawia nas w konkretnym punkcie, nazwijmy go strategicznym, dotyczącym dalszego rozwoju. Po dziesiątkach rozmów z klientami i wewnętrznych dyskusjach podjęliśmy decyzję o zawieszeniu projektu PGA i zbudowaniu, w dużym stopniu na jego fundamentach, nowego projektu w Warszawie. Zaangażowanie firm z bardzo różnych sektorów, ale także tego „growego”, w ON/OFF świadczy o słuszności naszej decyzji, choć zdajemy sobie sprawę, że część fanów PGA do tej pory jest rozczarowana. Zapewniam jednak, że jeśli zdecydują się oni na udział w nowej imprezie to będą naprawdę zadowoleni.

DI: Podczas targów w Poznaniu obecne były platformy – Digital Arena, Fantasy Arena i Paintball Arena. Co się stanie z ostatnimi dwoma pozycjami?

RB: Paintball Arena zostało zawieszone – jak całe PGA. W tym roku współtwórcy i fani Fantasy Arena spotykają się natomiast w Poznaniu na targach Hobby.

>> Czytaj też: Mistrzowie Gier Komputerowych 2010 wyłonieni

Sonda
Odwiedzisz targi ON/OFF w Warszawie?
  • Tak
  • Nie
  • Nie, to już nie to samo co PGA
  • Nie interesuję się multimediami
wyniki  komentarze

DI: Czym będzie się różnić ON/OFF od Poznań Game Arena?

RB: Odpowiedź będzie trochę przewrotna – bo z jednej strony różnica będzie ogromna, z drugiej zaś niewielka. W czym rzecz? Zmiana będzie ogromna w zakresie tematyki imprezy, rodzaju pokazywanego sprzętu i firm, które biorą w niej udział. Pokażemy moc technologii 3D, projektory, telewizory, telefony komórkowe, zestawy audio, laptopy, notebooki, konsole, gry. Najnowsze produkty na rynku. Lista uczestników i marek jest naprawdę imponująca, by wymienić chociażby takie, jak: Nokia, LG, Samsung, Microsoft, JVC, Toshiba, Onkyo, Teac, Sony Ericsson, Asus, Intel, Nintendo, CD Projekt, MSI, Hanspree, Sennheiser, Epson, Hannspree Creative, AMD i wiele, wiele innych. Blisko 50 firm, które wyznaczają trendy w branży elektronicznej rozrywki. I to różni ON/OFF od PGA w sposób zdecydowany i wybitny. Z drugiej strony utrzymujemy charakter PGA w sensie interaktywności wydarzenia. ON/OFF to nie jest impreza statyczna, z panami w garniturach, z eksponatami w gablotach. Mówimy o ON/OFF jako o „największym show nowych technologii” i tego przy realizacji projektu tej definicji ściśle się trzymamy.

DI: Każdego roku organizatorzy PGA zaskakiwali prezentacją jakiegoś produktu. Co tym razem czeka zwiedzających?

RB: Hitem bez wątpienia będzie Kinect – rewolucyjny produkt Microsoftu. Na nowo definiuje pojęcie elektronicznej, rodzinnej rozrywki. W sprzedaży w Polsce Kinect będzie od listopada. Na ON/OFF będzie go można dokładnie przetestować już w październiku. Zaprosimy także do specjalnego kina 3D realizowanego przez firmę LG. Jeden z wystawców ściąga z Japonii wyjątkowy projektor, także w technologii 3D. Do tego najnowsze telefony, telewizory, zestawy audio, gry. Wiele będzie produktów, które zaskoczą i zwiedzających, i dziennikarzy.

DI: Poprzednie edycje targów były znane także z turniejów gier komputerowych. W ostatnich latach można było zagrać na stoiskach Allegro lub Creative. Co z turniejami dla profesjonalnych graczy oraz tzw. casual gamers?

RB: ON/OFF to także LAN Party Poland – wyjątkowe wydarzenie dla graczy komputerowych. Przygotowaliśmy dla nich strefy (w tym także strefę VIP), na których przez kilkadziesiąt godzin non stop będą brali udział w turniejach i konkursach. Jak widać, nie zapominamy też o największych fanach PGA. To będzie osobna strefa podczas ON/OFF, dostępna jednakże dla wszystkich zwiedzających.

>> Czytaj też: Ponad 700 gier wideo na Tokyo Game Show

DI: Co będzie motywem przewodnim targów?

RB: Nowe technologie – po prostu. Nie tylko chcemy atrakcyjnie i interaktywnie pokazywać, co jest i co będzie na rynku. Chcemy także edukować. Na stoisku HDTV odbędą się liczne pokazy pod hasłem „Obalamy mity”, gdzie będzie można zobaczyć i poznać różnice między poszczególnymi typami telewizorów. Zobaczyć, jak można wykorzystać ich możliwości. Chcemy uczyć, jak można wykorzystać niemal nieograniczone możliwości, które dają telefony czy laptopy.

Targi ON/OFF w Warszawie
fot. - Targi ON/OFF w Warszawie
DI: Nieznacznie podniesiono ceny biletów. Czy ma to związek z miejscem, w którym odbędą się targi?

RB: Po części tak. 30 złotych to koszt weekendowego biletu do kina. Samemu trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy woli się iść do kina na dwugodzinny seans czy spędzić kilka godzin w miejscu, którego w Polsce jeszcze dotąd nie było. Potężne firmy przygotowują atrakcyjne ekspozycje, dziesiątki konkursów i atrakcji dla zwiedzających. Uważamy, że cena biletu w kontekście jakości imprezy jest zwyczajnie uczciwa.

DI: Czy kryzys na rynku gier komputerowych już minął? A może w ogóle nie dał o sobie znać?

RB: Kryzys odcisnął swoje piętno wszędzie. Nawet w Polsce, która teoretycznie jako jedyna w Europie się z niego wybroniła. Teraz jednak widać, że nie do końca. Kryzys jednak ma to do siebie, że mija, a większość firm w lepszym lub gorszym stanie potrafi go przetrwać. W branży gier jest już lepiej, choć na pewno nie można mówić jeszcze o Eldorado.

Rafał Błachowski, dyrektor projektu ON/OFF
fot. D. Puciłowska - Rafał Błachowski, dyrektor projektu ON/OFF
 DI: Jak wyglądałyby dziś targi, gdyby nie kryzys?

RB: Spodziewam się, że wnioskowalibyśmy do Skarbu Państwa o wykupienie bądź w ostateczności dzierżawę kilku hektarów ziemi niezbędnej do wybudowania kompleksu piętnastu hal wystawowych, które z już obecnymi innymi piętnastoma dałyby szansę pomieścić całe PGA. A tak na poważnie, to nie lubię gdybać, szkoda na to czasu.

DI: Na ON/OFF na pewno wykorzystacie swoje wieloletnie doświadczenie. Czy podróżujecie jednak jako organizatorzy na inne targi w Europie?

RB: Oczywiście, że podróżujemy i skrupulatnie przyglądamy się, jakie rozwiązania stosuje się w innych krajach. Nie działa tu jednak prosta zasada wordowska „kopiuj – wklej”, bowiem specyfika polskiego rynku jest niepowtarzalna i mając ją na uwadze, realizujemy nasz projekt. To podstawa.

DI: Jeśli projekt ma się rozwijać, wystawców powinno być więcej – szczególnie tych z zagranicy. Na jak dużą grupę odwiedzających liczysz?

RB: Nie wiesz, ilu jest wystawców, więc nie przyjmuję tego zdania do wiadomości. Zdecydowana większość firm na ON/OFF to wielkie zachodnie koncerny, które istnieją w Polsce poprzez swoje oddziały. Oczywiście że wystawców zawsze może być więcej. Ale to nie ilość się liczy, tylko jakość. A sam przyznasz, że jakość i rozpoznawalność wystawców na imprezie jest znakomita. W temacie frekwencji spodziewamy się 20-30 tysięcy zwiedzających. Zapewne w przeważającej części będą to mężczyźni – bo to oni głównie są odbiorcami i klientami całej branży. A lista firm uczestniczących, a co za tym idzie produktów, które zostaną pokazane, jest na tyle atrakcyjna, że jesteśmy pewni, iż zainteresuje ona bardzo szerokie spektrum zwiedzających.

DI: Czy Poznań Game Arena jeszcze wróci na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich?

RB: Być może tak. Projekt nie został skasowany, tylko zawieszony. Teraz po prostu przyszedł moment na nową aktywność i jej poświęcamy nasz czas. Odpowiem trywialnie, ale szczerze – życie pokaże, czy PGA wróci. I kiedy.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Następny artykuł » zamknij

Google inwestuje w wiatraki

Źródło: DI24.pl



Ostatnie artykuły:

fot. DALL-E




fot. DALL-E



fot. DALL-E