Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) orzekł, że strona ma prawo do kserowania w urzędzie odpisów z akt sprawy - również z wykorzystaniem urzędowego ksero. W związku z tym urzędnik nie może odmówić zrobienia kopii z akt sprawy za pomocą kserokopiarki należącej do urzędu.
reklama
A sprawa wyglądała tak. Interesant zwrócił się do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o zrobienie mu ksero z akt jego sprawy. Inspektorat odmówił, podnosząc, że przepisy nie nakładają obowiązku udostępnienia stronie urządzeń biurowych będących na wyposażeniu urzędu.
Co więcej, urzędnik stwierdził, że nie ma też obowiązku sporządzenia kserokopii przez pracownika urzędu czy też wydania akt sprawy celem wykonania kserokopii poza urzędem. Interesant zaskarżył rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA). Ten jednak uznał skargę za niedopuszczalną i w związku z tym orzekł o jej odrzuceniu.
Dopiero skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) dała oczekiwany przez stronę rezultat. NSA bowiem uchylił postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
Zdaniem tego Sądu sporządzenie kopii pisma z akt sprawy za pomocą kserokopiarki należy zaliczyć do pojęcia udostępnienia akt - art. 73 § 1 kpa, który to przepis nie stwarza żadnych ograniczeń w wykonywaniu odpisów z akt sprawy.
Skoro strona ma prawo sporządzać notatki lub odpisy z wszelkich pism znajdujących się w aktach sprawy, to tym samym brak jest podstaw do odmowy sporządzenia kopii tychże pism za pomocą kserokopiarki, jak i innych nowoczesnych urządzeń służących do powielania i gromadzenia materiałów oraz informacji.
Organ natomiast ma swobodę przy tworzeniu warunków sporządzania kserokopii, natomiast odmowa ich wydania narusza art. 73 § 1 kpa. NSA wskazał również, że postanowienie o odmowie dostępu do akt (art. 74 § 2 kpa) dotyczy wszystkich przypadków, nie tylko wymienionych w art. 74 § 1 kpa, jeżeli więc zostanie złożony wniosek o wydanie odpisu (kserokopii) z akt sprawy, to w każdym przypadku odmowy należy wydać postanowienie odmowne, gdyż jedynie ono służy wyrażeniu stanowiska organu o bezpodstawności żądania.
Zasadny jest więc zarzut niedostrzeżenia bezczynności organów przez Sąd pierwszej instancji (WSA), jak również błędna jest ocena tego sądu, iż sprawa nie należy do właściwości sądu administracyjnego.
Co ciekawe, ponownie rozpoznając skargę, Wojewódzki Sąd Administracyjny znowu uznał skargę za niedopuszczalną i w związku z tym orzekł o jej odrzuceniu. Nie zastosował się więc do wytycznych NSA, który uchylił przecież wcześniejsze podobne postanowienie o odrzuceniu skargi.
To kolejne orzeczenie znów zostało zaskarżone do NSA i w związku z tym Naczelny Sąd Administracyjny znów uchylił postanowienie sądu niższej instancji (WSA) o odrzuceniu skargi i przekazał sprawę WSA do ponownego rozpoznania, zarzucające temu sądowi właśnie niezastosowanie się do wcześniejszych wytycznych przy poprzednim uchyleniu postanowienia. Ciekawy sądowy "ping-pong" międzyinstancyjny ;)
Z tym drugim orzeczeniem NSA wraz z uzasadnieniem, w którym opisany jest cały tok instancyjny i wcześniejsze orzeczenia w sprawie, można się zapoznać tutaj.
Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|