Nie tak dawno temu był sobie gigant. Żył spokojnie i panował niepodzielnie na rozwijającym się rynku technologii mobilnych. I pewnie sielanka trwałaby nadal, gdyby do gry nie weszło Jabłko, które dla naszego giganta okazało się zatrute.
W nowe stulecie Nokia wchodziła jako najsilniejszy gracz na światowym rynku mobilnym. Wydawało się, że fińskiemu gigantowi nikt nie jest w stanie zagrozić. A jednak. Dziesięć lat później firma znalazła się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Obecnie jest w najgorszej od 2000 roku kondycji.
Kryzys w Nokii rozpoczął się w 2007 roku, krótko po tym, jak na rynku pojawił się pierwszy smartfon firmy Apple. Użytkownicy na całym świecie zwariowali na punkcie iPhone’a, który umożliwił im proste i szybkie korzystanie z mobilnego internetu. Inni producenci zaczęli – z większym lub mniejszym powodzeniem – naśladować Apple i zabrali się za produkcję telefonów z dotykowymi wyświetlaczami, rozpoczynając tym samym erę smartfonów. Erę, którą Nokia najwyraźniej przespała.
Udział fińskiego producenta w globalnym rynku smartfonów systematycznie się zmniejsza. Analitycy mówią o 10-procentowym spadku w ciągu ostatniego roku. Tymczasem rywale nie próżnują - w tym samym czasie swoją pozycję umocnił zarówno Apple, jak i tajwański HTC. Obecnie fińskiemu gigantowi zagraża nie tylko Apple ze swoim iPhone’em, ale również stale zyskujący na popularności system operacyjny Google’a – Android.
Dlaczego Nokia przegrywa w smartfonowych rankingach? Przede wszystkim odpowiedziała na potrzebę dotykowych telefonów ze znacznym opóźnieniem. Nie można pominąć też faktu, że Symbian, uparcie stosowany przez nią system operacyjny, jest przestarzały i pozostawia wiele do życzenia, zwłaszcza w porównaniu z dynamicznie rozwijającymi się systemami konkurencji.
Potrzebę zmian dostrzegł sam Prezes Nokii, Stephen Elop. W zadziwiająco szczerej notatce do pracowników napisał niedawno, że firma znajduje się w wyjątkowo trudnym momencie i gwałtownie domaga się nowej strategii biznesowej. Fiński koncern postanowił się ratować i w lutym ogłosił zawarcie strategicznego partnerstwa z Microsoftem. W efekcie podstawową, domyślną platformą dla smartfonów Nokii ma być Windows Phone 7. Symbian znajdzie natomiast zastosowanie w telefonach niskobudżetowych.
Czy nowa strategia okaże się skuteczna i Nokia odzyska utraconą pozycję? Czas pokaże. Od momentu ogłoszenia współpracy z Microsoftem notowania Nokii spadają. Pierwsze smartfony z Windows Phone 7 pojawią się na rynku najwcześniej pod koniec roku. Nie wiadomo też, czy nie lepsza dla fińskiego koncernu byłaby kooperacja z Androidem. Znawcy tematu twierdzą jednak, że nowa koncepcja ma szansę na sukces, zwłaszcza na rynku europejskim. Trzeba tylko udowodnić konsumentom, że Nokia po liftingu odzyska dawną atrakcyjność i nie będzie gorsza od reszty smartfonów.
Grzegorz Czapla
Prezes Zarządu Inwestycje.pl S.A.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|