Z niechcianą pocztą, czyli spamem, nie spotkały się zapewne tylko te osoby, które z elektronicznej korespondencji w ogóle nie korzystają. Mimo że zjawisko znane jest od wielu lat, wciąż nie ma skutecznego sposobu walki z nim. Ilość rozsyłanego spamu rośnie z roku na rok i to pomimo coraz bardziej czułych filtrów.

Zajmująca się bezpieczeństwem w branży IT firma Sophos opublikowała cokwartalną listę krajów, z których pochodzi najwięcej niechcianej korespondencji. Na czele stawki - z 15,6-procentowym udziałem - plasują się Stany Zjednoczone. Jeśli wziąć pod uwagę, że kraj ten ma przeszło 200 milionów internautów, wynik nie powinien dziwić. Chiny, które z kolei przewodzą w liczbie osób z dostępem do internetu, uplasowały się dopiero na siódmym miejscu (4,1%).

Największy spadek zanotowała Rosja - jeszcze rok temu kraj ten ustępował jedynie Stanom Zjednoczonym, będąc odpowiedzialnym za 7,5 procent spamu. Teraz zajmuje dopiero dziewiąte miejsce z udziałem na poziomie 3,2 procent.

Z kolei największy kwartalny wzrost odnotowała Polska - w ciągu ostatnich trzech miesięcy nasz kraj przesunął się z miejsca dziesiątego na szóste. Polskie komputery rozsyłają już 4,2 procent spamu. Wyprzedzamy pod tym względem nawet Chiny, które mają o wiele więcej internautów.

Z zestawienia wypadła Kolumbia, którą na ostatnim miejscu zastąpił Wietnam. Oprócz wymienionych powyżej krajów w czołowej dwunastce znalazły się także Brazylia, Turcja, Indie, Korea Południowa, Hiszpania, Włochy oraz Argentyna. Wspomniane kraje odpowiadają łącznie za 64,1 procent światowego spamu.

Sophos zauważa, że bardzo szybko rośnie wśród spamerów popularność mikroblogów (jak Twitter), a także serwisów, które skracają adresy, czyniąc je łatwiejszymi do zapamiętania.