Jeśli czytacie Dziennik Internautów to zapewne pamiętacie, że pod koniec ubiegłego roku firma SpaceX dokonała historycznego lądowania rakietą. Rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę ładunek satelitów, po czym została sprowadzona na Ziemię. Lądowała na twardym gruncie i to prawdopodobnie ułatwiło sprawę. Wcześniej firma SpaceX próbowała lądowania na specjalnym autonomicznymi statku. 

Kolejna próba lądowania

17 stycznia w kosmos została wystrzelona kolejna rakieta SpaceX, której zadaniem było wyniesienie na orbitę satelitów naukowych Jason-3 służących do badania oceanów. Misja miała się zakończyć kolejnym eksperymentalnym lądowaniem na statku (zdjęcia tego statku znajdziecie w jednym z poprzednich tekstów).

Co z tego wyszło? Dziennikarze dowcipkują, że rakieta Falcon 9 była już "trzecią ofiarą tego statku". Rzeczywiście poprzednie lądowania na statkach nie były udane, ale i tak można mówić o częściowym sukcesie. Rakieta dobrze trafiła w statek, ale niestety w końcowej fazie operacji złamała się jedna z "nóg" podtrzymujących Falcona 9. Widać to na krótkim filmie poniżej. 

Falcon lands on droneship, but the lockout collet doesn't latch on one the four legs, causing it to tip over post landing. Root cause may have been ice buildup due to condensation from heavy fog at liftoff.

Film zamieszczony przez użytkownika Elon Musk (@elonmusk) 17 Sty, 2016 o 7:07 PST

Warto zauważyć, ze rakieta usiadła w samym centrum statku. To robi wrażenie i sugeruje, że mimo wszystko SpaceX jest na dobrej drodze. Proponujemy wam jeszcze kilka zdjęć z ostatniej misji Jason-3. Ostatnie ze zdjęć prezentuje moment lądowania.