Niedawno informowaliśmy o drugim ataku na Sony, w wyniku którego po raz kolejny wyciekły dane milionów użytkowników. Japoński producent podejrzewa teraz, że włamania mogli dokonać Anonymous.
Niedługo przed pierwszym atakiem członkowie haktywistycznej grupy wykonali kilka ataków DDoS na strony PlayStation, po czym zapowiedzieli, że to dopiero początek ich odwetu. Członkom Anonymous nie podobało się podejście producenta konsol do George'a Hotza - hakera PS3, który przyczynił się do złamania zabezpieczeń urządzeń Sony.
Po tym jak japoński producent zawarł ugodę z Hotzem, wydawało się, że sprawa powoli ucichnie, a Sony zyska odrobinę spokoju. Niedługo później nastąpił jednak atak na PlayStation Network, który szybko okrzyknięto jednym z największych w historii internetu.
Naturalne wydawało się, że za wydarzeniem mogą stać Anonymous, jednak szybko zabrali oni głos w sprawie, a na swojej stronie napisali między innymi: choć tym razem to jednak nie my. Nie omieszkali dodać również, że Sony jest po prostu niekompetentne.
Podczas drugiego ataku, na serwerach firmy pozostawiono plik tekstowy "Anonymous" z treścią "We are Legion". Sony właśnie dlatego w odpowiedziach na pytania amerykańskiej Izby Reprezentantów wskazywało, że za ataki mimo wszystko może być odpowiedzialna grupa haktywistów.
Równie prawdopodobnym scenariuszem jest jednak to, że cyberprzestępcy zwyczajnie próbują w ten sposób mylić tropy. Można mieć również wątpliwości, czy Anonymous rzeczywiście mieliby interes w wykradaniu tak wrażliwych informacji (według Sony w bardzo wyrafinowany sposób), podczas gdy ich wcześniejsze "operacje" były głównie zwykłymi atakami DDoS.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|