Łazik Curiosity wystrzelił na próbę w wybrany marsjański kamień. Efekty tego strzału dla nauki były większe niż się spodziewano, ale niestety trzeba powiedzieć, że Curiosity robi na Czerwonej Planecie coraz więcej bałaganu.
W słynnej Wojnie światów Wellsa Marsjanie przybyli na Ziemię, stosując wymyślne maszyny i broń nazwaną przez autora powieści "snopem gorąca".
Od wczoraj wiemy, że to Ziemianie byli pierwsi. NASA poinformowała, że wysłana na Marsa sonda Curiosity użyła swojego lasera, trafiając w marsjański kamień i zbierając w ten sposób dane naukowe.
Nie po raz pierwszy Curiosity narobiła na Marsie bałaganu. W DI publikowaliśmy już zdjęcia przedstawiające grunt Marsa zmieniony odrzutem z rakiet. To był jednak uboczny efekt lądowania, a nie otwarty atak na marsjański kamień.
Zaatakowany kamień doczekał się nazwy "Coronation" i miał rozmiar zbliżony do ludzkiej pięści. Wyglądał tak.
źródło: NASA - Mars Science Laboratory
Ten kamień stał się celem w pierwszym marsjańskim teście narzędzia ChemCam, które jest instrumentem do analizy chemicznej ciał leżących w oddaleniu od sondy.
ChemCam wystrzelił laserem we wspomniany kamień, w 30 impulsach w ciągu 10 sekund. Każdy impuls miał moc przekraczającą milion watów. Atomy w kamieniu zamieniały się w rozjarzoną plazmę, która była następnie przedmiotem obserwacji za pomocą teleskopu i analizy przy pomocy trzech spektrometrów. W ten sposób naukowcy mogą zdobyć informacje na temat składu marsjańskich skał.
Po raz pierwszy taka metoda badawcza została wykorzystana do badania innej planety. Zdjęcie pokazujące efekty wystrzału można zobaczyć poniżej. Zniszczenia nie są ogromne... ale to jednak efekt pierwszego wystrzału na Marsie.
Większa część zdjęcia łącznie z obszarem zaznaczonym kołem przedstawia stan jeszcze sprzed wystrzału. Obszar przedstawiony w kwadracie, który reprezentuje niewielki 8 mm fragment skały, zawiera zdjęcie zrobione po wystrzale.
źródło: NASA - Mars Science Laboratory
Instrument ChemCam był budowany w NASA od ośmiu lat. Pierwszy strzał miał być "ćwiczeniem strzelniczym", umożliwiającym również cechowanie instrumentu. Przedstawiciele NASA twierdzą jednak, że otrzymali dane lepsze niż te uzyskane w czasie testów na Ziemi, przynajmniej jeśli chodzi o stosunek sygnału do szumów. Zebrane informacje już teraz można uznać za cenny materiał do analizy naukowej. Dla osób od lat zaangażowanych w tworzenie ChemCam jest to "chwila prawdy" i zapewne powód do wielkich wzruszeń.
ChemCam był budowany przez laboratorium Los Alamos National Laboratory działające przy amerykańskim departamencie energii, przy współpracy naukowców i inżynierów z francuskiej agencji kosmicznej Centre National d'Etudes Spatiales (CNES) oraz agencji badawczej Centre National de la Recherche Scientifique (CNRS).
Jeśli teraz przylecą na Ziemię Marsjanie i zaczną wymachiwać "snopem gorąca", to wiedzcie, że to zemsta za wyczyny Curiosity.
Jeśli już jesteśmy przy materiałach z Marsa, to warto dodać, że NASA udostępniła film z lądowania na Marsie w jakości HD. Zamieszczamy go poniżej, warto obejrzeć.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|