Popularna usługa Skype, która umożliwia rozmowy wideo, a także czat tekstowy, przyznała się do cenzurowania niektórych wiadomości na rynku w Chinach - poinformował serwis "Financial Times".
reklama
Według gazety Financial Times władze usługi Skype zostały zmuszone do cenzurowania niektórych fraz w zamian za możliwość dotarcia do gigantycznej społeczności internautów w Chinach. Blokady wciąż można jednak obejść, korzystając z tunelowania VPN.
Wśród blokowanych fraz na tekstowym czacie znajdować się mają m.in. "Dalai Lama", "Tiananmen Square" czy "Falun Gong". W ostatnich dniach temat cenzury w sieci jest coraz częściej poruszany w związku z kontrowersyjnymi propozycjami ustaw SOPA czy ACTA. Niedawno do niechlubnej listy dołączył również Twitter, który zapowiedział blokowanie niektórych treści wskazywanych przez wybrane rządy.
Niklas Zennstrom, znany szerzej jako twórca aplikacji Skype, a także obecny dyrektor generalny firmy, nie krył, że chiński rynek kieruje się swoimi prawami. Biorąc jednak pod uwagę 1,3 miliarda osób zamieszkujących tamte tereny, wizja opuszczenia kraju prawdopodobnie jest scenariuszem, którego korporacja wolałaby uniknąć.
- Można lubić lub nie prawa i regulacje w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Stanach Zjednoczonych, jednak jeśli decydujesz się prowadzić tam firmę, musisz ich przestrzegać - tłumaczy Zennstrom. - Można lobbować na rzecz zmiany prawa, ale najpierw trzeba się do niego zastosować. Chiny nie są tutaj żadnym wyjątkiem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*