SEO-kombinatorzy żerują na aukcjach
Aukcyjni krętacze coraz częściej wykorzystują nowe pole manewru - związane z domenami internetowymi oraz z SEO, czyli pozycjonowaniem stron pod kątem wyszukiwarek internetowych.
reklama
ciąg dalszy...
Zwykle aukcjonerzy kuszeni są PR o wartości 5, czasem 6. Zdarza się jednak i tak, że sprzedawca kusi PageRankiem 7 (kopia w archiwizatorze aukcyjnym) - a więc porównywalnym z PR największych polskich portali. Ponieważ w opisie tej aukcji podany został numer kontaktowy zadzwoniłem do sprzedawcy - uprzednio sprawdziwszy pochodzenie PR.
Sprzedawca zapewniał, iż właścicielem sprzedawanej domeny jest od dawna i - jak powiedział - pewnego dnia zauważył, "że PageRank wzrósł z wartości 4 do 7". Jednocześnie zapewniał, iż nie zauważył, że adres sprzedawanej domeny orange24.pl w trakcie trwania licytacji nadal przerzucał na orange.com. Po rozmowie telefonicznej przekierowanie zostało zlikwidowane, ale w momencie pisania artykułu nadal jest jeszcze widoczne w Google - po wpisaniu polecenia cache:orange24.pl; nadal też utrzymuje się fałszywy PageRank, który jednak po jakimś czasie powinien zniknąć.
Nie tylko domeny
Jest to jednak stosunkowo lekki przejaw krętactwa w porównaniu z innym. Znaczenie PageRanku dla wyszukiwarek już jakiś czas temu uległo znaczącemu zmniejszeniu. Zdarzają się jednak przypadki znacznie poważniejsze.
Przykładowo, inny z aukcjonerów oferuje skrypty do spamowania wyszukiwarek. Skrypty takie, w sposób automatyczny, tworzą dowolną liczbę "śmieciowych" podstron o zerowej wartości merytorycznej (najcześciej będących chaotycznym zlepkiem przypadkowych zdań przekopiowanych z innych serwisów).
Autor jednej z takich aukcji pisze wprost o sprzedawanym towarze: "zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego po wpisaniu szukanego przez Ciebie słowa kluczowego w wyszukiwarce pojawia się masa stron, które posiadają jedynie linki do innych stron, masę opisów oraz ogromną ilość reklam? (...) Procent klikalności w takie strony wynosi 50%".