Według ocen DiS elementy aktywności badawczo-rozwojowej (ang. Research and Development, czyli R&D) w branży IT wykazuje w kraju co najmniej 1000 firm. Jednak większość z nich to małe firmy (do dziewięciu zatrudnionych). Badanie organizacji prac R&D w działających w Polsce firmach komercyjnych przeprowadzono na podstawie danych za lata 2006-2007.

W Polsce w 2006 r. działało 75 przedsiębiorstw o zauważalnym profilu badawczo-rozwojowym (czyli z zespołem przekraczającym liczbę 20 osób, wykonujących prace o charakterze B+R). Według badań DiS firmy te zatrudniały wówczas 8243 osób, prowadzących tego typu prace. Rok później działało już 100 firm o wymienionych parametrach, przy czym zatrudniały one o 2 tys. więcej osób, co oznaczało wzrost o prawie jedną czwartą.

W 2007 r. relacje zatrudnienia w obszarach B+R w odniesieniu do krajów inwestorów układały się podobnie jak w rok wcześniej. Mimo znaczącej obecności firm zagranicznych wśród 100 (odpowiednio 75) liderów informatycznej działalności B+R, najwięcej było podmiotów o polskim rodowodzie - 47 (44). Zatrudniały one jednak mniejszą liczbę osób, pracujących w obszarach R&D, niż pozostałe 53 firmy zagraniczne. W ocenianym okresie w 100 badanych firmach pracowały łącznie 10243 osoby, z czego w zagranicznych 6273 (61,2%), zaś w firmach kapitału polskiego 3970 (38,8%).

fot. - Segment badawczo-rozwojowy - lokalizacje

Łączna roczna wartość nakładów na działalność B+R w 100 badanych firmach wynosiła w 2007 r. 1076,9 mln zł. Wzrost nakładów na cele R&D w 2007 r. w tej grupie badanych przedsiębiorstw był większy w sektorze firm kapitału krajowego (25%) niż zagranicznego (18,6%). Warto zauważyć, że obecnie firmy, poza aktywnością czysto badawczą, coraz intensywniej rozwijają w naszym kraju działalność o profilu usługowym (call centers, helpdesk, centra konsultacji, księgowości czy administrowania systemami IT).

Według analityków DiS na przyszłość segmentu badawczo-rozwojowego w informatyce można patrzeć w Polsce z ostrożnym optymizmem. Wzrosty powinny mieć miejsce nadal, przy czym ich dynamika przypuszczalnie ograniczy się w latach 2008-2009 do tempa kilkuprocentowego.