Zasilany wyłącznie bateriami słonecznymi samolot Solar Impulse 2 leci z Japonii na Hawaje. Lot będzie trwał 120 godzin i będzie wyzwaniem także dla pilota.
Lot dookoła świata bez grama paliwa? Tego niezwykłego wyczynu ma dokonać samolot Solar Impulse 2. Dziennik Internautów pisał o jego historycznym locie w marcu tego roku, gdy Solar Impulse startował z Abu Dhabi. Od tego czasu samolot na słońce odbył 7 kolejnych etapów lotu, ale wszyscy z zapartym tchem czekali na ósmy, obecnie trwający etap.
Wczoraj o godzinie 18:03 czasu UTC samolot wystartował z Nagoya w Japonii i skierował się na Hawaje. Do pokonania jest 8,2 tys. kilometrów. Lot ma trwać 120 godzin, a więc 5 dni. To najdłuższy z dotychczasowych i najbardziej wymagający odcinek w całym przedsięwzięciu. Mapka poniżej prezentuje trasę lotu z położeniem samolotu na moment pisania tego tekstu.
Kiedy Solar Impulse 2 podrywał się do lotu, nie robiono wokół tego zbyt wielkiego szumu. Wcześniej podchodził do tego etapu dwukrotnie (po raz pierwszy jeszcze w maju), ale wracał z powodu niesprzyjających prognoz. Punkt, od którego nie ma już odwrotu, nastąpił mniej więcej po ośmiu godzinach lotu. W chwili pisania tego tekstu mija 12. godzina lotu, więc oficjalnie uznano wyzwanie za podjęte.
W całej misji uczestniczy dwóch pilotów - André Borschberg i Bertrand Piccard. W tym najtrudniejszym etapie samolot jest pilotowany przez Borschberga.
Start z Japonii - zdjęcie ze strony SolarImpulse.com
Z zewnątrz Solar Impulse wydaje się dużym samolotem. Ma długość ponad 22 m, 4 silniki elektryczne, 4 baterie litowo-jonowe i olbrzymią powierzchnię skrzydeł przekraczającą 260 m2 (rozpiętość skrzydeł to prawie 72 m). Powierzchnia skrzydeł ma znaczenie zarówno dla siły nośnej, jak i dla pozyskiwania energii ze słońca (umieszczono na niej ponad 17 tys. ogniw słonecznych).
Maszyna może wydawać się mniejsza z punktu widzenia pilota. Kabina ma wielkość budki telefonicznej. Jest możliwość rozłożenia fotela i jest toaleta, ale pilot nie będzie mógł spać zbyt dużo. Pozwoli sobie najwyżej na 20-minutowe drzemki. W samolocie jest też "wirtualny drugi pilot", który będzie w stanie np. obudzić pilota w razie problemów. To niewiele udogodnień. Ten lot jest uznawany za wyzwanie nie tylko dla maszyny, ale też dla człowieka. W razie niepowodzenia pilot może się ewakuować dzięki spadochronom. W samolocie znajdują się zapasy, które pozwalają przetrwać nawet tydzień.
W chwili pisania tego tekstu Solar Impulse 2 leci na wysokości 7,6 tys. metrów z prędkością ok. 140 km na godzinę. Pilot ma się dobrze. Jeśli chcecie śledzić lot na żywo, dostępna jest transmisja na YouTube oraz na stronie Solar Impulse.
Jeśli uda się dolecieć na Hawaje, w samolocie zmieni się pilot. Bertrand Piccard poprowadzi maszynę z Hawajów do Phoenix w USA (etap 9). Potem odbędzie się lot z Phoenix do jakiegoś miasta w środkowej cześci USA, ale to miasto zostanie wybrane na krótko przed odlotem (etap 10). Potem będzie lot do Nowego Jorku (etap 11) i wreszcie samolot będzie musiał pokonać kolejny ocean - Atlantyk - by dolecieć do Europy lub Afryki Północnej. To będzie kolejna chwila prawdy i kolejny 120-godzinny lot.
Warto wiedzieć, że lot dookoła świata nie jest pierwszym przedsięwzięciem Solar Impulse. Trzy lata temu pisaliśmy w Dzienniku Internautów o tym, jak to samolot napędzany słońcem po raz pierwszy przeleciał z jednego kontynentu na inny. W roku 2013 samolot odbywał loty po Ameryce. Potem zbudowano jego drugą wersję i to właśnie jej lot możemy teraz śledzić.
Na koniec krótki film pokazujący, jak André Borschberg wsiadał do samolotu przed jedną z ważniejszych podróży swojego życia.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|