Naukowcy zaprezentowali kolejne ustalenia z misji sondy Rosetta, w ramach której odbyło się lądowanie na komecie. Tymczasem w mediach pojawiło się pytanie o to, dlaczego te najlepsze zdjęcia komety muszą być udostępniane z opóźnieniem?
Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że w specjalnym wydaniu magazynu Science opublikowano wstępne wyniki pomiarów dokonanych przez sondę Rosetta w momencie zbliżania się do komety Czuriumow-Gierasimienko oraz po dotarciu do komety.
Mówiąc w dużym uproszczeniu, naukowcy ustalili, że kometa ma bardzo dziwną powierzchnię. Znajdziemy tam stromizny, guzy, pęknięcia, rowy i fragmenty całkiem płaskiego terenu.
ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
Kometa ma dużą porowatość, a jej struktura wewnętrzna najprawdopodobniej składa się ze słabo związanych grudek pyłu lodowego z małymi przestrzeniami pomiędzy nimi. Naukowcy wyznaczyli na komecie 19 regionów odgrodzonych widocznymi granicami. Otrzymały one nazwy egipskich bóstw, co ma być nawiązaniem do nazwy Rosetty.
zdj. ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
Zwróciliście być może uwagę na dziwny kształt komety. Naukowcy sądzą, że kometa Czuriumow-Gierasimienko mogła być uformowana z dwóch kawałków. Nie można oczywiście wykluczyć, że kometa uzyskała taki kształt poprzez erozję, ale naukowcy bardziej przychylają się do hipotezy o dwóch kawałkach.
Wspominaliśmy już o lodzie, którego na komecie wcale nie widać. On znajduje się pod powierzchnią, ale może dawać o sobie znać, gdy kometa jest ogrzewana. Wówczas woda zamienia się w gaz i uwalnia się na powierzchnię tworząc tzw. komę - pyłowo-gazową atmosferę otaczającą jądro komety.
Wśród zaobserwowanych form terenu bardzo ciekawa jest forma nazwana gęsią skórką (goosebumps). To guzowate powierzchnie znajdujące się na stromych zboczach i odsłoniętych ścianach. Interesują naukowców, bo nie mają oni pojęcia, jak coś takiego mogło się uformować.
ESA/Rosetta/MPS for OSIRIS Team MPS/UPD/LAM/IAA/SSO/INTA/UPM/DASP/IDA
Przedstawione materiały, zwłaszcza zdjęcia, robią duże wrażenie. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na problem poruszony przez dyrektora generalnego ESA oraz BBC. Ujawniane zdjęcia z misji sondy Rosetta są materiałami z kamer nawigacyjnych. O wiele ciekawsze i lepsze byłyby zdjęcia z głównej kamery, ale niestety te są udostępniane szerszej publiczności z półrocznym opóźnieniem. To opóźnienie ma zapewnić, że naukowcy zaangażowani w misję będą mogli dokonać wielkich odkryć jako pierwsi.
Dyrektor generalny ESA Jean-Jacques Dordain jest zdania, że ta polityka powinna być zrewidowana. W czasach internetowych multimediów i mediów społecznościowych chciałoby się po prostu udostępnić zdjęcia. Podnoszony jest argument, że przecież to podatnicy finansują takie przedsięwzięcia.
Inaczej mogą na to patrzeć niektórzy naukowcy. W internecie znajdziemy komentarze astronomów, którzy podkreślają swoją zależność od grantów. Granty dostaje ten, kto ma ważne publikacje albo przynajmniej opublikował coś jako pierwszy. Jeśli materiały z badań badań będą oddane publiczności, różne ekipy naukowców mogą "podglądać", co osiągnęli inni, a to z kolei może utrudnić zasłużonym naukowcom zdobycie funduszy.
A może ESA powinna rozważyć opublikowanie jakiejś części materiałów? Jest to ciekawy temat do dyskusji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|