RIAA do Jobsa: zróbcie coś z FairPlay!
Przedstawiciele branży muzycznej postanowili odpowiedzieć Steve'owi Jobsowi na jego propozycje porzucenia antypirackich rozwiązań DRM, które głośnym echem odbiły się w prasie.
reklama
Głos w tej sprawie zabrał m. in. Mitch Bainwol, prezes RIAA. Stwierdził on, że firma Apple powinna przede wszystkim postarać się o to, aby utwory sprzedawane w iTunes mogły być odtwarzane na urządzeniach innych niż iPody. Przypomnijmy, że Steve Jobs był zdania, że udostępnienie innym firmom informacji o FairPlay (technologii DRM stosowanej w iTunes) byłoby zagrożeniem dla niezawodności tej technologii.
Komentarze
Tymczasem coraz większa liczba komentatorów spoza przemysłu muzycznego zaczyna mówić o tym, że pomysł Jobsa jest dobry. Ted Schadler z firmy Forrester Research stwierdził, że DRM wcale nie chroni przed piractwem, ale za to wysyła do konsumenta nieprzyjazną wiadomość o treści "nie ufamy Ci". Phil Leigh, analityk Inside Digital Media mówi natomiast o tym, że w obecnej sytuacji DRM tylko hamuje wzrost na rynku.
Oczywiście nie wszyscy analitycy popierają Jobsa jak jeden mąż. Niektórzy podkreślają to, że brak DRM zniszczyłby niektóre z istniejących modeli sprzedaży muzyki. Nie brakuje oczywiście tych, którzy uważają, że po ewentualnym zniesieniu DRM na całym świecie zapanowałoby wyłącznie piractwo.
A P2P wciąż rośnie
Piractwa nie brakuje nawet w epoce DRM. Nielegalna wymiana plików przez sieć P2P jest coraz popularniejsza i wygląda na to, że organizacje broniące interesów przemysłu muzycznego nie są w stanie nic z tym zrobić.
Organizacje takie jak RIAA czy MPAA miały zamiar zastraszyć użytkowników P2P poprzez wytaczanie indywidualnych pozwów sądowych. Jakie są efekty? Analitycy mówią, że wzrost użytkowników P2P zwolnił, ale nie zatrzymał się. Według firmy NPD liczba gospodarstw domowych, w których korzysta się z P2P wzrosła w USA o 7% w ciągu ubiegłego roku. Liczba wymienianych w P2P utworów wzrosła natomiast o 24%.
RIAA z powodzeniem zamknęła kilka przedsiębiorstw związanych z P2P, ale jest mało prawdopodobne aby poradziła sobie z takim gigantem jak BitTorrent, który zresztą podpisał umowy z wielkimi wytwórniami na dostarczanie ich treści. Oskarżeniom o dystrybucje piractwa jak na razie skutecznie opiera się również YouTube.
Nikt nie wątpi, że nawet jeśli piractwo uda się jakoś ograniczyć, to nie nastąpi to szybko. Z drugiej strony pomimo rosnącej popularności P2P zyski ze sprzedaży muzyki online znacznie wzrosły w ostatnim roku. Te wszystkie dane wystarczają aby dojść do wniosku, że pomiędzy DRM i sprzedażą online a piractwem nie ma tak prostych zależności, jakie przedstawiają oficjele przemysłu muzycznego.