Wczoraj informowaliśmy w Dzienniku Internautów o najnowszym raporcie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), w którym postanowiła ona uznać oddziaływanie telefonów komórkowych na ciało człowieka za "możliwie rakotwórcze". Uznała ona, że istnieje pewien związek między użytkowaniem komórek a prawdopodobieństwem zapadnięcia na chorobę nowotworową. Zaprzeczyła jednak, by telefony komórkowe były za to bezpośrednio odpowiedzialne. Zamierza jednak bliżej przyglądać się sprawie.

>> Czytaj więcej: WHO uznaje komórki za "możliwie rakotwórcze"

Raport WHO został opublikowany akurat w momencie, gdy w amerykańskim Sądzie Najwyższym znalazł się pozew konsumentów przeciwko 19 producentom telefonów komórkowych, którzy mieli rzekomo naruszyć ich zbiorowe interesy. Przestępstwo polegać miało na błędnym informowaniu o braku szkodliwości komórek w sytuacji, gdy firmy te wiedziały o szkodliwości ich produktów.

Wśród pozwanych są m.in. Nokia, Samsung Electronics oraz AT&T. Sąd niższej instancji odrzucił wniosek powodów, uznając, że nie ma on podstaw w prawie federalnym. Raport najwyraźniej zmienił to stanowisko, gdyż Sąd Najwyższy zapytał Departament Sprawiedliwości, by ten rozstrzygnął, że w zaistniałej sytuacji Sąd powinien zająć się sprawą.

Allison Zieve, reprezentująca stronę skarżącą, wyraziła nadzieję, że Departament Sprawiedliwości dostrzeże wagę tego zagadnienia i zasugeruje Sądowi Najwyższemu konieczność zbadania sprawy. Raport WHO wskazuje, że na świecie jest około 5 miliardów telefonów komórkowych, bezpiecznie można więc założyć, że większość światowej populacji z nich korzysta. Powodowie domagają się m.in. wprowadzenia wymogu wyposażania klientów w zestawy słuchawkowe.

>> Czytaj także: Komórki mogą szkodzić pszczołom - kolejne badania