Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

To ważne zwycięstwo - sąd uznał, że serwis nie jest odpowiedzialny za to, że jego użytkownicy mogą dopuszczać się łamania prawa. Nie jest jeszcze jasne, jakie skutki będzie miała decyzja sądu na działalność innych tego typu przedsięwzięć.

robot sprzątający

reklama


Sąd Apelacyjny w Düsseldorfie uznał w poniedziałek, że serwis RapidShare nie jest odpowiedzialny za naruszenia prawa autorskiego, jakiego mogą dopuszczać się jego użytkownicy. Wcześniej sąd niższej instancji uznał, że serwis ponosi odpowiedzialność za działania internautów, przychylając się do pozwu firmy Capelight Pictures. Decyzja została jednak zaskarżona i sąd wyższej instancji przyznał rację przedstawicielom serwisu.

>> Czytaj także: USA: isoHunt działa niezgodnie z prawem 

Oprócz tego sąd uznał, że RapidShare nie musi podejmować żadnych dodatkowych działań mających na celu sprawdzanie treści przesyłanych przez swoich użytkowników. Sędzia podkreślił, że serwis służy przede wszystkim do przechowywania danych, dając jednocześnie możliwość dzielenia się linkami do konkretnych plików z osobami trzecimi - informuje serwis heise.de.

Decyzja sądu w Düsseldorfie jest sprzeczna z tymi, jakie wcześniej zapadły w Hamburgu oraz Kolonii. Tamtejsi sędziowie stanęli na stanowisku, że RapidShare powinien kontrolować treści, jakie są mu powierzane, by pozostawać w zgodzie z literą prawa. Teraz jednak przedstawiona została inna interpretacja, z której wynika, że RapidShare działa jednak w zgodzie z niemieckim prawem.

W uzasadnieniu wyroku podniesiono także, że filtrowanie zawartości na podstawie tytułu pliku czy też jego rozszerzenia jest działaniem niepraktycznym, a przez to nieskutecznym. Nie można bowiem mieć pewności, że zapisany na serwerze plik narusza prawa autorskie. Istnieją przecież legalne sposoby ich nabycia.

>> Czytaj także: Hiszpania: Sąd nakazuje blokować serwisy torrentowe

Wyrok może być ważny także dla innych serwisów tego typu, dostarcza bowiem niezbędnej argumentacji ich obrońcom. Muszą one jednak pamiętać, by nie podejmować jakichkolwiek działań mogących sugerować, że nawołują one do popełnienia przestępstwa. Trzeba również brać pod uwagę fakt, że niemieckie sądownictwo nie bazuje na precedensie, co oznacza, że w analogicznej sprawie może zapaść inny wyrok.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: heise.de