Serwis Pobieraczek.pl przed laty stał się celem pozwu zbiorowego, do którego dołączyło ponad 600 osób. Wyroku ciągle nie ma i szybko nie będzie.
reklama
Pobieraczek powoli staje się historią, więc warto przypomnieć, o co chodziło. W roku 2009 w Polsce wystartował serwis Pobieraczek.pl, który miał oferować szybkie pobieranie muzyki, filmów i gier. Ten serwis zachęcał do bezpłatnej rejestracji, ale po 10 dniach bez ostrzeżenia uruchamiał płatną usługę i zaczynał żądać pieniędzy. Wiele osób się nabrało, w tym wiele dzieci (niektóre mogły już dorosnąć). Potem pojawiły się w sieci podobne serwisy i dały one początek patologii nazywanej serwisami pobieraczkowymi.
Gdy wybuchło zamieszanie wokół Pobieraczka, wielu mówiło, że osoby, które czują się pokrzywdzone, powinny po prostu iść do sądu. Niektóre rzeczywiście poszły, a dziesiątki osób postanowiły skorzystać z instytucji pozwu zbiorowego. Teoretycznie taki pozew powinien być idealny w tego typu sprawie - pokrzywdzonych jest wielu, a roszczenia poszczególnych osób są stosunkowo niewielkie.
Już w roku 2012 Sąd Okręgowy w Gdańsku zgodził się na pozew zbiorowy przeciwko portalowi Pobieraczek.pl. Było to możliwe, bo internauci skrzyknęli się w serwisie Pozywamy-zbiorowo.pl. Proces ruszył dopiero w połowie ubiegłego roku i dołączyło do niego 609 osób.
Co dalej? Była kolejna rozprawa, ale nie posunęła ona sprawy do przodu. Jak donosi Dziennik Bałtycki, wczoraj Sąd Okręgowy w Gdańsku zobowiązał adwokata reprezentującego przedstawiciela internautów do uporządkowania dokumentów. Część internautów domaga się zwrotu pieniędzy, a część chce uznania roszczeń Pobieraczka wobec nich za bezpodstawne. Kolejna rozprawa ma się odbyć pod koniec maja (zob. Dziennik Bałtycki, Pozew zbiorowy przeciw twórcom "Pobieraczka". Sąd nakazał uporządkować dokumenty).
Przypomnijmy w tym miejscu, że Pobieraczek.pl już dawno temu zaprzestał działalności. Zdążył przegrać inne sprawy sądowe (m.in. z UOKiK, ale także spór z pewnym internautą). Doszło nawet do tego, że twórcy prawa zdążyli wprowadzić przepisy antypobieraczkowe do Ustawy o prawach konsumenta.
Pozwy zbiorowe, wprowadzone do polskiego prawa w roku 2010, miały być nadzieją dla pokrzywdzonych konsumentów. Niestety coraz częściej mówi się o ich nieskuteczności. Praktyka pokazuje, że takie sprawy ciągną się dłużej niż "zwykłe" pozwy, a nasze sądy generalnie nie są demonami szybkości. W raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z czerwca ubiegłego roku czytamy, że po czterech latach od wprowadzenia pozwów zbiorowych uruchomiono 115 spraw, ale tylko jedna zakończyła się wygraną grupy powodowej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|