Z raportem Marielle Gallo może zapoznać się każdy. Na stronie Parlamentu Europejskiego po dłuższym szukaniu da się znaleźć jego polską wersję. Dokument ten jest na etapie prac w komisjach. Odpowiedzialna za prawo komisja JURI będzie nad nim głosować pod koniec kwietnia.

Dokument wzywa do podjęcia różnych działań związanych z egzekwowaniem praw własności intelektualnej. Dotyczy także zwalczania piractwa i ochrony własności intelektualnej w internecie (zob. str. 6 dokumentu). Czytamy w nim m.in.

17. (Parlament Europejski - red.) ubolewa, że Komisja nie poruszyła ani nie przeanalizowała delikatnej problematyki piractwa on line, która stanowi istotny aspekt tego globalnego zjawiska w dobie cyfryzacji naszych społeczeństw, a w szczególności nie zajęła się kwestią równowagi między swobodnym dostępem do internetu i środkami, jakie należy zastosować w celu skutecznego zwalczania tej plagi;

(...)

19. podkreśla, że wsparcie dla zróżnicowanej legalnej oferty, która będzie atrakcyjna i widoczna dla konsumenta, oraz rozwój takiej oferty mogą przyczynić się do likwidacji tego zjawiska (tj. piractwa - red.), jednak uznaje, że to nie wystarczy; piractwo jest obecnie główną przeszkodą dla rozwoju legalnych ofert on line, a UE ryzykuje zmarnotrawieniem wysiłków mających na celu rozwinięcie legalnego rynku internetowego, jeżeli nie dostrzeże tego faktu i nie przedstawi pilnych propozycji w celu zaradzenia temu problemowi;

20. nalega, żeby wszystkie zaangażowane podmioty, w tym dostawcy internetu, uczestniczyli w debacie z zainteresowanymi stronami, żeby w ciągu 2010 r. znaleźć odpowiednie rozwiązania; jeżeli nie będzie to możliwe, wzywa Komisję, żeby przedstawiła wniosek legislacyjny lub zmieniła obowiązujące przepisy...

Łatwo zrozumieć, że Marielle Gallo proponuje wprowadzenie na poziomie Europy rozwiązań francuskich (takich jak prawo Hadopi). Rezolucja PE w takim kształcie miałaby przyznać, że w sprawie piractwa robi się zbyt mało i trzeba rozważyć równowagę między swobodnym dostępem do internetu i środkami antypirackimi. Trudno nie mieć skojarzeń z prawem Hadopi i ACTA.

Bardzo krytycznie do sprawozdania Gallo podchodzi grupa obywatelska La Quadrature du Net, która śledzi różne inicjatywy legislacyjne.

- Raport Gallo będzie do przygotowania przyszłej wizji praw autorskich w Europie. Jeśli wizja sprawozdawcy zwycięży, cała UE podąży za represyjnymi rozwiązaniami przyjętymi przez niektóre kraje członkowskie, jak Francja i Wielka Brytania (...) Miejmy nadzieję, że archaiczny represyjny dogmatyzm Sarkozy'ego trafi na należyty sprzeciw w Parlamencie Europejskim - powiedział  Jérémie Zimmermann, rzecznik La Quadrature du Net.

>>> Czytaj: UK: Zablokują strony i odetną internautów

Do raportu zgłoszono już poprawki i to bardzo rozsądne. Można się z nimi zapoznać, czytając inny dokument na stronach PE. Posłowie tacy, jak Françoise Castex, Christian Engström (z partii piratów) lub Lidia Joanna Geringer de Oedenberg (polska eurodeputowana), chcą dopisania do projektu ostrzeżeń przed środkami nielegislacyjnymi, które odnoszą się do ochrony własności intelektualnej, ale mogą prowadzić do obchodzenia praw ochrony danych i prywatności.

Nie zmienia to jednak faktu, że rozgrywana jest kolejna gra o kształt praw autorskich. Rozwiązania, którym Parlament Europejski już wielokrotnie powiedział "nie" mogą zostać wprowadzone przy okazji coraz to nowszych inicjatyw legislacyjnych. Wcześniej rozmawiano o prawach internautów w kontekście Pakietu telekomunikacyjnego, teraz temat wraca przy okazji rozmów o egzekwowaniu praw własności intelektualnej.

>>> Czytaj: ACTA: Kolejna runda będzie mniej tajna?