Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Poznaj reżyserki, które wolą zdobywać fanów niż walczyć z piractwem (i obejrzyj film za darmo)

20-11-2014, 14:58

Reżyserka Jordan Bayne wolała udostępnić film w sieci niż przyjąć ofertę dystrybucji od Hollywoodu. Inna reżyserka, Lexi Alexander, otwarcie deklaruje swoje poparcie dla udostępniania plików w sieci. Dlaczego one to robią?

robot sprzątający

reklama


W ostatnim czasie dwie różne osoby zwróciły mi uwagę na dwie sylwetki reżyserów, a właściwie reżyserek, które otwarcie skrytykowały Hollywood, antypiractwo i tradycyjne podejście do dystrybucji kultury. Początkowo tylko odnotowałem w pamięci nazwiska reżyserek, ale potem doszedłem do wniosku, że warto przedstawić te dwie osoby oraz ich poglądy.  To może być ciekawy wkład do dyskusji o własności intelektualnej w XXI wieku. Wkład prawdziwych twórców. 

Lexi Alexander

Pierwsza z tych reżyserek to Lexi Alexander. Już kiedyś dała się ona poznać jako reżyserka, która protestowała przeciwko ostremu traktowaniu Petera Sunde, założyciela The Pirate Bay. 

Lexi Alexander
Źródło: lexi-alexander.com

Ostatnio Lexi Alexander posunęła się nieco dalej, publikując na swoim blogu wpis o pięciu powodach, przez które jest ona zwolenniczką reformy praw autorskich oraz udostępniania plików w sieci. 

Lexi Alexander zauważa m.in. że każdy biznes oparty jest na klientach, a przemysł filmowy zaczął występować przeciwko własnym klientom. Poza tym piractwo jest - zdaniem Alexander - siłą neutralną, którą przemysł filmowy nie potrafi sterować. Niegdyś przemysł rozrywkowy kontrolował najważniejsze media i cały proces dystrybucji filmu. Nowe technologie sprawiły, że to wymknęło mu się z rąk. Celem walki z piractwem nie jest walka z piractwem, ale walka o zachowanie pełnej kontroli nad rynkiem.

Jordan Bayne

Nieco inne, choć w dużej mierze zbieżne poglądy, prezentuje reżyserka Jordan Bayne.

Jordan Bayne

Bayne nie tylko wyraża poglądy, ale też wciela je w życie. Jej niezwykły film pt. The Sea is All I Know został udostępniony za darmo na Vimeo. Możecie go obejrzeć nawet teraz. Proszę bardzo!

Ten film to nie jest amatorka. Jest to filmowe dzieło sztuki, które było zresztą nagradzane i brane pod uwagę przy Oskarach. Jordan Bayne otrzymała ofertę podpisania umowy dystrybucyjnej, ale odrzuciła ją. O powodach tej decyzji napisała w serwisie Shortoftheweek.com.

Bayne zauważa, że problemem współczesnej sztuki jest nie tylko piractwo. Jest to generalnie szum informacyjny, przez który każdy twórca musi jakoś się przebić. Umowa dystrybucyjna wcale nie musi w tym pomóc i wcale nie musi zapewnić godnego wynagrodzenia. Co w takiej sytuacji może zrobić twórca?

Twórca może udostępnić niektóre swoje dzieła za darmo, aby zbudować sobie jakąś bazę fanów. Część z tych osób będzie śledzić jego twórczość i może to być podstawą do dalszej działalności. Taka strategia nie jest zresztą nowością wśród niezależnych twórców.

Trolle

W obecnej chwili niewielu twórców filmów ma takie podejście do sprawy. Niektórzy postępują wręcz odwrotnie. Wynajmują sobie prawnika i wysyłają do ludzi zastraszające pisma. Często atakują niewinnych. W ten sposób osiągają to, że tytuł ich filmu na długo zostanie skojarzony z kontrowersyjnym sposobem zarabiania. Można i tak, ale czy naprawdę przyniesie to długoterminowe korzyści?


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *