Powolna neostrada - TP udziela UKE wyjaśnień
Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) dokonał interwencji w sprawie zaobserwowanego przez abonentów znacznego spowolnienia transmisji danych neostradzie tp. Jak na razie dzięki tej interwencji TP udzieliła szerszych wyjaśnień dotyczących "żółwiej neostrady" i podjętych działań, które maja przywrócić klientom normalny transfer.
reklama
O spowolnieniach neostrady w strefie 0-62 pisaliśmy na początku lutego. Wtedy od TP uzyskaliśmy bardzo skąpe informacje dotyczące istoty problemu. Z komentarzy naszych czytelników wynikało, że podobne problemy dotyczą również innych stref numeracyjnych.
Wąskie gardła i zniesienie limitów
UKE w związku z licznymi skargami otrzymanymi w lutym postanowił interweniować i ustalił, że problemy z korzystaniem z usługi neostrada tp w początkowych dniach lutego 2007 r. są w Telekomunikacji Polskiej przedmiotem analizy ruchu związanego ze świadczeniem usług opartych na sieci IP/ATM. TP odnosząc się do konkretnych przypadków użytkowników zgłaszających problemy stwierdziła, iż w strefach numeracyjnych 62 i 65 użytkownicy usługi neostrada tp korzystają z jednego z traktów ATM, które zostały zdefiniowane jako tzw. "wąskie gardło".
Tak jak wcześniej mówiono dla tego traktu, jak i dla wszystkich pozostałych łączy, prowadzone są inwestycje mające na cele zwiększenie przepustowości. Planowane zakończenie większości z tych inwestycji to przełom II i III kwartału 2007 r. Prowadzone są również działania, mające na celu "przepinanie" klientów na mniej obciążone trakty.
UKE dowiedział się również, że w sieci POLPAK TP stwierdzono znaczny wzrost ruchu w sieci IP, który był spowodowany uwolnieniem limitu transferów dla usługi neostrada tp. Operator twierdzi, że zaobserwował 70-procentowy wzrost ruchu P2P w sieci szkieletowej, co w efekcie wywołało jej przeciążenie. Temu wzrostowi towarzyszyła duża liczba zgłoszeń na infolinię 800-102-102 (obsługa klientów usługi neostrada tp), dotyczących problemów z transferem/limitem transferu, lub awarią sieci.
Na pocieszenie warto dodać, że według oświadczeń TP obecnie sytuacja stabilizuje się, a natężenie ruchu w sieci maleje. Ma to niewątpliwie związek z przeminięciem boom’u na masowe pobieranie dużych plików sieci, który był oczywiście wynikiem zniesienia limitów transferu.
Oferują "migrację w dół"
TP poinformowała też Prezesa UKE o polityce rozpatrywania reklamacji dotyczących problemów z neostradą tp. Wynika z niej, że w przypadku niemożności zapewnienia (w aktualnych warunkach technicznych) świadczenia usługi na satysfakcjonującym klienta poziomie - proponowana jest klientowi migracja "w dół", czyli zmiana opcji usługi na niższą, bez ponoszenia konsekwencji finansowych.
Jest rzeczą oczywistą, że "migracja w dół" nie jest rozwiązaniem idealnym i właściwie operator nie powinien sprzedawać abonentowi łącza, jeśli nie jest w stanie zapewnić usługi na obiecanym poziomie. Jak jednak wcześniej zaznaczał Jacek Strzałkowski z UKE problem jest w tym, że ani w regulaminach, ani w umowach z klientami, chyba żaden operator nie podaje gwarantowanej minimalnej prędkości przesyłu danych.
W lutym Strzałkowski w wypowiedzi dla Dziennika Internautów powiedział, że niewykluczone są zmiany w prawie, które nałożą na operatorów obowiązek określania gwarantowanych minimalnych prędkości transferu. Na takie zmiany trzeba oczywiście poczekać, ale przez użytkowników internetu zostaną one z pewnością ciepło przyjęte.