W miniony weekend zakończyły się największe targi gier wideo tej jesieni - Tokyo Game Show. Święto twórców i miłośników wirtualnej rozrywki przyciągnęło ponad 180 tys. gości. Gry rozpoczynają nowy rozdział w swojej historii - zapowiadali organizatorzy.
reklama
To były cztery dni niezapomnianych atrakcji dla wszystkich fanów gier wideo – długo wyczekiwane premiery nowych tytułów, tłumy odwiedzających, wszechobecni cosplayerzy i oczywiście nieodłączny element targów – piękne kobiety. W miniony weekend, w Makuhari Messe podczas Tokyo Game Show, 190 wystawców z 16 krajów świata zaprezentowało w sumie ponad 700 gier wideo. Organizatorzy tegorocznego Tokyo Game Show po raz kolejny udowodnili, że targi zasługują na miano centrum rozrywki Kraju Kwitnącej Wiśni. Jakie były największe i najważniejsze wydarzenia dwudziestej edycji targów?
- Tegoroczne TGS upłynęły pod znakiem szalonych japońskich gier wymieszanych z ciekawymi europejskimi produkcjami. Zapowiedziano kolejne gry, które ukażą się w technologii 3D. Z ciekawostek pojawiła się pierwsza gra animowego studia Gibhli Ni no Kuni, potwierdzono remake gier od Team Ico - Ico i Shadow of the Collosuss. Polyphony zaprezentowało kwestie zmiennej pogody w GT5. Zapowiedziano odrodzenie serii Devil May Cry. Hideo Kojima zapowiedział Metal Gear Solid 3: Snake Eater na 3DS. Również EA zapowiedziało pierwszą grę na 3DS - My Garden. Ogłosiło też na swoim Tokyo Showcase wydanie Shadows of the Damned od Grasshoopers Interactive, które tworzą słynni Suda 51, Shinji Mikami oraz Akira Toriyama. Wielu dziennikarzy za najlepszą grę targów uznało Child of Eden Tetsuya Mizuguchi'ego, twórcy słynnego Reza. Największe zaskoczeniem okazało się jednak Steel Battalion na Kinecta – mówi Tomasz Kreczmar z kanału Hyper, który po raz kolejny przygotowywał relacje z targów.
Tradycyjnie podczas Tokyo Game Show odbył się konkurs dla cosplayerów. Wcielający się w znane postaci z mangi, anime i gier Japończycy co roku prześcigają się w kreatywności, tworząc autorskie, niezwykle kolorowe stroje. Poza mekką dla fanów gier wideo, Tokyo Game Show staje się niejako symbolem japońskiej popkultury. Szacuje się, że w Japonii jest koło pół miliona cosplayerów. Moda na costium playing przekracza granice Kraju Kwitnącej Wiśni – w tym roku około 100 cosplayerów przyjechało do specjalnie stworzonego miasteczka w Makuhari Messe z zagranicy, czyniąc to wydarzenie bardziej międzynarodowym.
Piękne dziewczyny, jak co roku, zachwyciły męską część publiczności. Poza nowymi grami i gadżetami, które promowały, same były olbrzymią atrakcją dla odwiedzających targi. Zawsze uśmiechnięte, chętnie pozujące do zdjęć seksowne hostessy są dumą japońskich targów i według wielu komentatorów biją na głowę swoje konkurentki z amerykańskiego E3 i niemieckiego Gamescomu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*