Nasza Policja kupiła sobie broń niezgodną z polskim prawem, w dodatku w ramach nieprawidłowego przetargu - uważa Najwyższa Izba Kontroli. To bardzo ciekawy przykład zjawiska obserwowanego od dawna, jakim jest przekonanie władzy, że nowej technologii można użyć bez ograniczeń, gdy jest to wygodne.
W sierpniu tego roku Najwyższa Izba Kontroli (NIK) wzięła pod lupę ciekawy zakup polskiej Policji. Chodziło o LRAD, czyli mobilne urządzenia nagłaśniające dużej mocy. Teoretycznie mogą one służyć np. do rozgłaszania komunikatów, ale posiadają również funkcję wysyłania modulowanego sygnału wysokiej częstotliwości, który może wywoływać ból i dezorientację, zmuszając przeciwnika do ucieczki. Jest to po prostu broń akustyczna, która nie jest może równie niebezpieczna, jak broń palna, ale jednak jest to broń.
Dziś NIK opublikowała na swojej stronie wystąpienie pokontrolne, które zostało przekazane Komendantowi Głównemu Policji w związku z zastrzeżeniami. Dokument zamieszczamy pod tym tekstem. Wynika z niego, że Policja, kupując broń akustyczną, popełniła następujące błędy:
NIK zaleciła w tym przypadku dokonanie analiz i wypracowanie procedur bezpiecznego użycia LRAD.
Choć problemy z bronią akustyczną są w Polsce nowością, to wynikają one z dość starego problemu obserwowanego także w innych krajach. Jeśli władze dostrzegą jakąś sympatyczną technologiczną nowinkę do trzymania obywateli w ryzach, chcą ją wypróbować, jeszcze zanim upewnią się, czy jest to konieczne i zgodne z prawem.
Urządzenie LRAD widoczne na dachu amerykańskiego wozu policyjnego. To dozwolone w USA, ale niekoniecznie w Polsce (fot. geeves, lic. CC)
Dobrym przykładem takiego działania było angażowanie się w projekt INDECT mający na celu stworzenie systemu do wykrywania zagrożeń, bazującego na informacjach z internetu oraz na przetwarzaniu informacji multimedialnych.
Co prawda, rząd odciął się od tego projektu i wszystko zwalono na naukowców, ale w rzeczywistości doszło do tego, że MSW i Policja angażowały się w przedsięwzięcie prowadzące do stworzenia technologii inwigilacji, która mogła okazać się nielegalna. Dziś nikt nie potrafi powiedzieć, na czym dokładnie polegało zaangażowanie MSW. Te niedopowiedzenia nikogo nie rozgrzeszają.
Podobnych problemów będzie więcej, bo więcej będzie nowych technologii nieregulowanych prawem i stwarzających władzy nie lada pokusy. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na to, jakie światło na "przemysł inwigilacji" rzuciły wycieki Wikileaks z grudnia ub.r.
Poniżej zamieszczamy opublikowany dziś przez NIK dokument dotyczący zakupu LRAD przez Policję.
Wystąpienie pokontrolne NIK ws. LRAD
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Finansowa blokada Wikileaks nie była naruszeniem - uważa Komisja Europejska
|
|
|
|
|
|