Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Policja kontynuuje naloty - ostatni cel: Lublin i Puławy

18-02-2007, 21:09

Policyjne cyber-patrole nie próżnują i coraz więcej polskich internautów wpada w ich "sidła". Wydaje się, że przede wszystkim zagrożone są osoby korzystające z popularnych sieci peer-to-peer (P2P), które to umożliwiają wymianę plikami, takimi jak filmy, muzyka, gry, czy programy komputerowe. Na celowniku patroli znaleźli się ostatnio internauci z Lublina i Puław (woj. lubelskie).

robot sprzątający

reklama


Kolejny raz nie potwierdzają się zapewnienia policji, że masowa akcja przeszukiwania przez policję prywatnych mieszkań pod kątem nielegalnie używanego oprogramowania oraz pirackich plików multimedialnych to nieprawda.

Z doniesień PAP wynika, że Puławy i Lublin przeżyły ostatnio dwudniowy nalot cyber-patroli policyjnych, czyli oddziałów zajmujących się przestępstwami internetowymi. W tym czasie skontrolowano 29 mieszkań, w których policja zabezpieczyła sprzęt komputerowy o wartości około 120 tys. zł oraz ponad 2 tys. płyt CD i DVD.

Namierzeni przez policję internauci - głównie licealiści i studenci - zajmowali się nieodpłatnym rozpowszechnianiem i pobieraniem plików w sieciach P2P. Rekordzista udostępniał kilka tysięcy mp3 i kilkadziesiąt filmów - poinformowała agencję PAP Renata Laszczka-Rusek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Podejrzani często przyznawali, że słyszeli o wcześniejszych działaniach policji, zabezpieczeniach komputerów i konsekwencjach karnych. Mieli jednak nadzieję, że ich to nie spotka - twierdzą przedstawiciele stróżów prawa.

Policja ostrzega, że za nielegalne posiadanie i rozpowszechnianie utworów chronionych prawem autorskim grozi kara do 5 lat więzienia. Już nie pierwszy raz funkcjonariusze policji twierdzą ponadto, że odpowiedzialność karną ponoszą także osoby ściągające tego typu utwory z internetu. Ich zdaniem samo posiadanie produktów chronionych prawem autorskim bez licencji, czy dowodu zakupu - nawet bez czerpania z tego korzyści finansowych - jest karalne.

Miejmy nadzieję, że równie surowe, jeśli nie surowsze konsekwencje zostaną wyciągnięte od funkcjonariuszy, którzy strzegąc prawa autorskiego, sami je łamią. Choć mając w pamięci komentarz przedstawiciela BSA dotyczący złapania na piractwie policjantów na służbie, można mieć poważne wątpliwości co do równego traktowania obywateli w tym kraju.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: PAP