Wiecie, co to jest hyting? Chodzi o to, żeby czerpać zyski z robienia tego, co się lubi - uprawianie sportów, podróże, czytanie… A zdobyć można całkiem sporą sumkę.
reklama
Kiedy w Polsce startowały sieci społecznościowe (Nasza Klasa czy Grono), ludzie traktowali je jako rocket science: 1) odszukania się po latach, 2) umówienia się na wspólne wyjście w gronie większym niż dwie osoby. W Warszawie powstała nawet legenda pewnej restauracji, gdzie regularnie odbywały się spotkania Naszych Klas. Dzisiaj już kliszą stało się twierdzenie, że coraz więcej osób ledwo funkcjonuje poza siecią. A że na odwracaniu „niepokojących trendów” można zarobić…
Adrian Bujak, student kierunku biznesowego, Jarosław Macioszek, przyszły reżyser dźwięku, oraz nie-studenci („wolimy od razu działać”) Bartłomiej Noga i Patryk Szałachwij są twórcami aplikacji (sieciowej i na smartfony) HYENT. Przedstawiają ją jako „pierwszą na świecie aplikację opartą na hytingu”.
HYENT to sieciowa gra, w której każdy ma przypisaną postać i za wykonanie zadań w świecie rzeczywistym - uprawianie sportów, podróże, imprezy rozrywkowe i kulturalne, czytanie, oglądanie filmów - można zbierać punkty, na własną rękę bądź w drużynie. Gra ma fabułę - rozgrywa się w niej walka o transmisję danych pomiędzy dwiema wrogimi planetami: „wiedzącymi” i „biotechem”. Podzielona jest na „sezony”, każdy sezon ma zwycięzcę - zdobywcę największej liczby punktów.
Przy bezpłatnym korzystaniu z gry punkty są wirtualne. Żeby zdobyte punkty wymienić na rzeczywiste nagrody, trzeba wpłacić 19 dol. - wpisowe do rozgrywki. Nagroda dla zwycięzcy w danym sezonie to 200 tys. zł. Pieniądze mają pochodzić nie tylko z płatnej części oprogramowania, ale też od sponsorów i z reklam miejsc - przykładowo, zadaniem w grze może być pójście do konkretnej restauracji i zabranie stamtąd jakiegoś przedmiotu.
Nad aplikacją lublinianie pracowali 14 miesięcy. Mają już na swoim koncie nagrodę w konkursie Galileo Masters 2014. Teraz rozmawiają z potencjalnymi inwestorami, a jednocześnie sprawdzają moc portalu finansowania społecznościowego Kickstarter - za jego pośrednictwem właśnie zbierają fundusze (30 tys. dol.) na rozwój aplikacji.
Frajdę z z rozgrywek w HYENT i atrakcyjność fabuły ocenią swym zaangażowaniem sami gracze. Na tym etapie podoba się nam, że młodzi ludzie, zamiast (tylko) spędzać czas w sieci, mają - i realizują! - pomysł, jak zmotywować rówieśników do wyjścia poza świat wirtualny. Jeśli będą na tym zarabiać - gratulacje.
Do zobaczenia:
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|