We wtorek Prezes UKE nałożył na P4 Sp. z o.o., operatora sieci Play, karę pieniężną w wysokości 500 000 zł za zawyżanie - wbrew art. 57 ust. 6 Pt - wysokości roszczenia z tytułu jednostronnego rozwiązania umowy o świadczenie publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych przez abonenta lub przez dostawcę usług z winy abonenta przed upływem terminu, na jaki umowa została zawarta.

Pobieranie od abonentów kwoty kary umownej przewyższającej wartość przyznanej ulgi mogło utrudniać lub uniemożliwiać abonentom korzystanie z prawa do zmiany dostawcy usług telekomunikacyjnych, ingerując w ten sposób w gwarantowaną prawem swobodę zawierania umów, a co za tym idzie przedmiotowa praktyka spółki naruszała również uprawnienia abonentów wynikające z art. 57 ust. 5 Pt. – czytamy w oświadczeniu UKE.

>> Czytaj też: Orange utrudniał czytanie umów, Play zawyżał kary umowne

Spółka P4 była już karana przez UKE w 2010 r. za naruszenie obowiązków informacyjnych w stosunku do użytkowników końcowych przy zawieraniu umów o świadczenie usług telefonicznych. Z tego też powodu kara wynosi więcej niż poprzednia (125 tys. zł). Na tym może się jednak nie skończyć, bo jeśli proceder będzie się powtarzał, Prezes UKE może nałożyć karę na P4 w wysokości do 3 proc. przychodów, czyli ok. 60 mln zł.

Rzecznik Play, Marcin Gruszka, tłumaczy, że na nowo zostaną wyliczone wartości ulg udzielonych konsumentom przy zawieraniu umów o świadczenie usług telekomunikacyjnych lub dokonane zostaną korekty not obciążeniowych z zastosowaniem metodologii kalkulacji ulgi oraz zwrot na rzecz konsumentów ewentualnych nadpłat z tytułu not obciążeniowych.

Na samo poinformowanie klientów o możliwości odzyskania nadpłaty Play miałoby wydać 1 mln zł. Nie wiadomo jeszcze, ile łącznie sieć będzie musiała zwrócić swoim byłym klientom. Od decyzji UKE Play nie ma zamiaru się odwoływać.