Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Podsumowanie roku, czyli inne spojrzenie (część 2) - komentarz inwestora

Andrzej Filipek 03-01-2011, 06:52

Skończył się 2010 rok, a rozpoczął się 2011. I warto się zastanowić, co zapodać do portfela inwestycyjnego, aby za 12 miesięcy nie narzekać tak, jak polscy licencjonowani mistrzowie świata. Po prostu podjąć decyzję i dokonać zakupu. A całą tę bandę polskich licencjonowanych mistrzów świata wysłać na koniec świata, bo oni jedyne, co wiedzą, to wszystko wiedzą najlepiej. Ale po czasie.

Nie wiedzieli, nabywając akcje KGH po 80 PLN pod dywidendę w wysokości 3 PLN, że na koniec 2010 roku jedna akcja będzie kosztowała 173 PLN. I jak polscy licencjonowani mistrzowie świata? Mało? Firmy, dla których pracujecie, nie wzrosły w ciągu roku z poziomu 80 do 173 PLN. Jakieś pytania? Nie pasuje czołowy przetwórca miedzi i srebra? A gdzie byli polscy licencjonowani mistrzowie świata, kiedy jedna akcja KGH kosztowała 21 PLN? Aktualnie kosztuje 173 PLN. Mało?

To może coś z sektora bankowego. Narzekamy na banki. Narzekamy na poziom usług, ale popatrzmy na stopę zwrotu dla akcji dwóch banków. Pierwsza akcja w ciągu ostatniego roku wzrosła z poziomu 161 PLN do poziomu 182 PLN. Dywidendy brak. Druga akcja z 37,5 PLN wzrosła do poziomu 44,3 PLN i należy dodać dywidendę w wysokości 1,9 PLN brutto. Fajnie. Mamy zabezpieczenie kapitałowe, ale polscy licencjonowani mistrzowie świata powiedzą, że spółka, wypłacając dywidendę, działa na niekorzyść akcjonariuszy, bo pozbawia się środków na inwestycje.

Trzecia akcja. Ani bank, ani producent miedzi czy srebra. Po prostu firma. Prezes firmy przeczytał kiedyś artykuł o dywidendach i doszedł do wniosku, że co roku firma będzie dzieliła się wypracowanymi zyskami ze swoimi akcjonariuszami. Akcja rośnie z poziomu 4,9 PLN do poziomu 6,3 PLN. Do tego dodajemy dywidendę w wysokości 0,3 PLN na akcję. I co polscy licencjonowani mistrzowie świata? Znowu kara? Nie sądzę.

To popatrzmy na obiekty notowane na trochę innym rynku niż polski. Weźmy na przykład akcje notowane na giełdzie w Nowym Jorku. Weźmy na przykład akcję, której emitent zajmuje się transportem ropy naftowej. Jedna akcja rok temu kosztowała 14,07 USD. W ciągu roku kurs zdołał dobrnąć do poziomu 21,52 USD. Do tego dodajemy dywidendy. W ciągu roku stopa zwrotu wyniosła 57,9 procent. I co polscy licencjonowani mistrzowie świata? Kara? Dla akcjonariusza? Nie, to po prostu firma rzetelnie i normalnie wyceniana przez rynek.

No, ale polscy licencjonowani mistrzowie świata zaraz będą wrzeszczeć, że przecież cena baryłki ropy czy cena uncji złota w ciągu roku odpowiednio wzrosła. Zgadza się, ale nie tyle procentowo, co pewne akcje dające zabezpieczenie kapitałowe. Bo nie ma nic piękniejszego na świecie niż wypłata pensji co siedem dni roboczych. Tak, co tydzień. Wystarczy sobie odpowiednio dobrać akcje, których emitenci wypłacają dywidendy - dajmy na to od 40 czy 50 lat. I płacą te dywidendy co miesiąc albo co trzy miesiące. Wynaleźć takich 20 dywidend co miesiąc i 32 dywidendy co kwartał i odpowiednio ustawić w kalendarzu. Bo jak wiadomo w ciągu roku mamy 52 tygodnie i dzięki odpowiedniemu ustawieniu w kalendarzu mamy co tydzień wypłatę dywidendy. I nie trzeba posiadać biegłej znajomości języka angielskiego. Wystarczy znać 7 podstawowych zwrotów w języku angielskim, czyli takich jak: Ex div date, hold div date, payable day, record day i można otrzymywać pensję jeden raz w tygodniu. A na dodatek można wtedy śmiać się z pomysłów i bredni, jakie wypisują polscy licencjonowani mistrzowie świata.

A każdemu czytelnikowi życzę, aby w 2011 roku otrzymywał pensję jeden raz w tygodniu. I życzę również, aby za rok o tej porze każdy inwestor miał satysfakcję z zainwestowanych pieniędzy. Do siego roku!!!

Andrzej Filipek

Jest specjalistą w opracowaniu portfeli inwestycyjnych zbudowanych z akcji notowanych na NYSE i systematycznie wypłacających dywidendy. Pracuje jako Analityk Finansowy oraz komentator ekonomiczny.

Treść powyższej analizy jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów jej autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie niniejszego komentarza.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl