W dobie nowych technologii coraz częściej mówi się o hyperloopach – systemach transportowych, łączących szybkość samolotu z niższymi cenami, charakterystycznymi głównie dla transportu naziemnego. Jak na razie musimy wybierać pomiędzy lądem a powietrzem. Trzeba jednak wiedzieć, że na drogach robi się interesująco. Przewoźnicy autobusowi innowacyjnym podejściem potrafią przyćmić działania linii lotniczych, zwłaszcza tanich, którym zdaje się przyświecać cel: Nie ważne jak, ważne, że w ogóle.
reklama
Na chwilę obecną nie planuję rezygnować z zakupów biletów w ekonomicznych linii lotniczych. Pomimo licznych opóźnień, widma strajków, pomyłek i szeregu różnych groteskowych sytuacji, przy niewysokim budżecie bardzo ułatwiają docieranie do miejsc znacznie oddalonych od granic rodzinnego kraju.
O ile z dalszymi destynacjami, takimi jak Maroko czy Wyspy Kanaryjskie sprawa jest jasna, to dwukrotnie zastanowiłabym się nad wyborem środka transportu w przypadku miejsc oddalonych o kilka do kilkunastu godzin drogi pojazdem naziemnym. Są ku temu powody. Przedstawiam wam je w poniższym tekście. Analizę oparłam przede wszystkim na doświadczeniach z dwiema liniami lotniczymi (Ryanair oraz Wizzair) i jednym przewoźnikiem naziemnym (Flixbus).
Autostrad i innych dróg dobrej jakości przybywa, więc możliwości ewentualnych połączeń robi się bardzo dużo. Siłą Flixbusa są połączenia przesiadkowe i sieć międzynarodowa, a tego nie da się szybko skopiować. Dodatkowo, firma włącza do siatki połączeń małe miejscowości, dotychczas słabo skomunikowane, co jest znaczące, ponieważ do wielu punktów z mapy kraju nie docierają pociągi, a skorzystanie z transportu międzynarodowego mogło do niedawna stanowić tam jedynie marzenie.
Od momentu startu polskiego oddziału FlixBusa uruchomiono ponad 40 linii, w ramach których autobusy dojeżdżają do ponad 130 miast, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Obecnie zespół w Polsce przygotowuje się do uruchomienia dodatkowej siatki połączeń na rok 2019, którą planuje zwiększyć o ok. 50%, uwzględniając kolejne miasta i regiony. Trwają negocjacje z nowymi partnerami, a ich liczba według informacji przekazanych przez przewoźnika wzrośnie dwukrotnie.
Gdy w grę wchodzi każda minuta i olbrzymie odległości najlepszym środkiem transportu okazuje się przede wszystkim samolot. Sprawa wygląda inaczej, gdy nie ma presji, dystans znacząco się zmniejsza i podliczamy czas przejazdu na lotnisko (często znajdujące się poza granicami miasta), odprawy, samo wejście na pokład i przygotowanie do lotu oraz ewentualne i dość częste opóźnienia. Nagle okazuje się, że musieliśmy dodać minimum 2/3 godziny do samego przelotu i podróż zamiast jednej czy dwóch godzin trwa pięć lub więcej. Weźmy też pod uwagę fakt, że w Polsce działa niewiele międzynarodowych lotnisk i często trzeba się najeździć, żeby wsiąść do samolotu lecącego w interesującym nas kierunku. Dotarcie z mniejszej miejscowości na odpowiedni pas startowy może okazać się męczącą wyprawą.
Jak ma się do tego podróż autobusem? Przykładowo podróż Flixbusem z przystanku Warszawa Zachodnia do Pragi trwa około 10 godzin. Podobnie jest w przypadku trasy Warszawa – Wiedeń. Autobusy zatrzymują się po drodze w kliku miejscowościach. Mieszkańcy Częstochowy zamiast odbyć ponad dwugodzinną przejażdżkę do Warszawy, skąd wylatuje samolot Wizzaira, lub wylecieć Lotem z Katowic Pyrzowic z przesiadką w stolicy, mogą spokojnie wejść do Flixbusa, szybko okazać kierowcy QRkod z biletu i dotrzeć do destynacji w Austrii w 7-8 godzin. Zdarzają się opóźnienia, lecz dotyczą one tylko około 10% kursów.
Co prawda sam lot Wizzairem z Warszawy do stolicy Austrii trwa godzinę, bilety w obie strony na przedłużony weekend można kupić obecnie już za około 240 zł, a w tygodniu od 39 zł w jedną stronę, lecz połączenia lotnicze nadwiślańskiego miasta z Pragą nie wyglądają tak różowo. Skorzystałam z wyszukiwarki Momondo, aby znaleźć najkorzystniejsze okołoweekendowe połączenia do Czech.
Źródło: Momondo
Źródło: Momondo
Zgodnie z uzyskanymi informacjami, gdybym chciała w weekend w miłym jednoosobowym towarzystwie polecieć do Pragi, musiałabym zapłacić za bilety dla dwóch osób minimum około 1000 zł. Flixbusowe połączenia są często co najmniej dwukrotnie tańsze. Oprócz tego marka kusi od czasu do czasu cenami, których w liniach Wizzair ani Ryanair nie uświadczycie. Dla przykładu dzięki promocji Flixbusa w listopadzie kupiłam bilety dla dwóch osób w obie strony do miejscowości oddalonej od Pragi o kilkadziesiąt kilometrów za niecałe 20 zł. Stamtąd bardzo łatwo, również zielonym autobusem, dotarłam do miasta nad Wełtawą.
Niedawno można było zakupić bilety na Flixbusa na międzynarodowe trasy od 99 groszy. Promocja działała, jeśli użytkownik decydował się na skorzystanie z firmowej aplikacji. W takiej cenie można było pojechać z Warszawy na przykład do słowackich Koszyc. W takim przypadku dotarcie tam samolotem mogłoby się okazać 250 razy droższe, co również zostało sprawdzone dzięki Momondo.
Źródło: Momondo
Już niebawem pasażerowie Flixbusa będą mogli korzystać z systemu rozrywki pokładowej, który jest w fazie instalacji i programowania. Nie zawsze, lecz miejscami, działa bezpłatny Internet, co pozwoliło mi w trakcie podróży do czeskiej Pragi, zająć się sprawami zawodowymi.
Jak wygląda rozrywka w Ryanair? Bezpłatny element stanowi pokładowa gazetka, w której możesz poczytać w języku angielskim o atrakcjach turystycznych poszczególnych miast, albo zapoznać się z menu.
Większe linie lotnicze wprowadzają powoli usługę udostępniania Internetu w chmurach. Nie jest jednak bezpłatna. Ponadto pasażerom czas umilają filmy oglądane na prywatnych ekranach z słuchawkami na uszach. W ekonomicznych liniach na takie rozwiązania trzeba będzie poczekać. Na razie zamiast wciągającego filmu widzę przed sobą przez kilka godzin instrukcję działania w razie niebezpiecznych sytuacji, co raczej nie nastraja pozytywnie do lotu.
W kwietniu 2018 we Francji na trasie Paryż-Amiens odbyły się testy pierwszych w pełni elektrycznych autobusów dalekobieżnych pod marką FlixBus. Po udanym pilotażu we Francji, kolejny w pełni elektryczny pojazd w barwach FlixBusa zaczął kursować na trasie Frankfurt-Mannheim. Autobus jest zasilany w 100% czystą energią dostarczaną przez Greenpeace Energy. Klienci ponoć chwalą wygodę oraz ciszę autobusów elektrycznych, które nie wytwarzają nieprzyjaznego dwutlenku węgla. W ostatnich latach pasażerowie w coraz większym stopniu zwracają uwagę na ten fakt. We Francji monitorowane są wyniki testów, którym poddawane są pojazdy elektryczne, co pomaga w przystosowywaniu ich do infrastruktury. Utrudnieniem w dalszym ciągu pozostaje jednak mała liczba punktów ładowania tego typu pojazdów. Trzeba jednak zaznaczyć, że w już jeżdżących FlixBusach jest wystarczająco cicho - na tyle, aby w czasie podróży się zdrzemnąć.
W przypadku lotów samolotem, zwłaszcza tanimi liniami, hałas silników może nieco uprzykrzyć podróż. Za to plusem jest obecność pozytywnie nastawionej i pomocnej załogi.
Autorka: Monika Zasada
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Social media i aplikacje śledzą dokładnie ruchy użytkowników. Czy potrafią przewidzieć przestępstwo?
|
|
|
|
|
|