Zanim pochwalisz w internecie sprawców przestępstwa, zastanów się dwa razy, szczególnie jeśli to przestępstwo dotyczyło policjanta lub wojskowego. W aktualizacji tego tekstu dodajemy komentarz Prokuratury.
reklama
Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie poinformowała, że jeden z mieszkańców gminy Ostróda może odpowiedzieć za to, iż w internecie chwalił przestępców, którzy zaatakowali policjanta.
- Ostródzcy funkcjonariusze zostali powiadomieni, że na jednym z portali internetowych znajdują się komentarze pochwalające czynną napaść na funkcjonariusza policji. Policjanci (...) szybko ustalili, że to mieszkaniec jednej z miejscowości pod Ostródą dokonał tych wpisów. Mężczyzna został wezwany do komendy. Podczas przesłuchania Dawid S. przyznał, że to on był autorem wpisów zawierających zabronione treści. Tłumaczył, że nie miał pojęcia, że takie zachowanie jest karalne - czytamy w komunikacie Policji.
Komunikat KWP w Olsztynie jest niewiele dłuższy od powyższego cytatu i kończy się stwierdzeniem, że za pochwalanie przestępstwa grozi kara do 1 roku więzienia. Nie wiadomo, jaka była treść komentarzy, z powodu których Dawid S. stał się przedmiotem zainteresowania władz (uwaga - w aktualizacji pod tekstem można się zapoznać z fragmentami komentarzy i dokładniejszym opisem sytuacji).
Oczywiście w internecie nie można pisać wszystkiego i trzeba się liczyć z odpowiedzialnością za słowa. Kodeks karny zabrania nie tylko pochwalania przestępstw, ale także nawoływania do występku lub przestępstwa skarbowego, nawoływania do zbrodni oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic etnicznych, wyznaniowych itd. Ponadto Kodeks wykroczeń przewiduje kary za publiczne nawoływanie do przestępstwa lub pochwalanie przestępstwa, jeżeli zasięg czynu albo jego skutki nie były znaczne.
Mimo funkcjonowania takich przepisów trudno nie odnieść wrażenia, że internet jest po prostu pełen treści, które je naruszają. Stosunkowo nieliczni internauci są z tego powodu pociągani do odpowiedzialności. Chyba dlatego newsy o takich przypadkach mają w sobie coś zaskakującego.
Jest też inny ciekawy problem związany z pochwalaniem przestępstw w sieci.
W sierpniu 2012 roku Dziennik Internautów pisał o mężczyźnie, który został skazany za komentarz krytykujący działania polskich żołnierzy w Afganistanie. Zdaniem sądu internauta nawoływał do przemocy, ale czytając jego komentarze, można było odnieść wrażenie, że komentarz był raczej bardzo emocjonalną krytyką faktu, że polskie wojsko prowadzi jakieś działania w Afganistanie. Może i były tam słowa, które dało się podciągnąć pod pochwalanie przestępstwa, ale sprawa była naprawdę dyskusyjna.
Odnotowując istnienie takich problemów, nie chcemy pochwalać tego, że ktoś pochwalał w sieci atak na policjanta. Gdy jednak słyszymy o karaniu za takie czyny, powinniśmy się zastanowić, czy naprawdę została przekroczona płynna granica między emocjonalną krytyką a nawoływaniem do niewłaściwego zachowania. Oczywiście wydawanie osądów w takich sprawach nigdy nie jest łatwe. Najlepiej unikać pisania komentarzy, które nas samych postawią w centrum takiej sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Ostródzie udzieliła nam dość obszernego komentarza dotyczącego tej sprawy. Okazuje się, że w opisywanej sytuacji internauta naprawdę pochwalał przestępstwo. Pisał m.in., że policjant za darmo nie dostał w łeb … porządnych policjantów nie leją i pewnie jeszcze nie raz dostanie...
Prokuratura zaznaczyła też, że "pochwalanie przestępstwa" może odnosić się do przestępstwa już popełnionego, ale także przestępstwa niedokonanego, a nawet nieusiłowanego. Przestępstwo pochwalane przez sprawcę nie musi być stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Konieczne jest jedynie to, aby na podstawie wypowiedzi sprawcy możliwe było ustalenie, że pochwalane przez niego zachowanie stanowi przestępstwo w rozumieniu polskiego prawa.
Poniżej pełny komentarz Prokuratury.
odpowiedź - pochwalanie przestępstwa by di24pl
Czytaj także: Sprawa Blogera z Mosiny trafi przed Sąd Najwyższy... znowu!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Czy Google przejmie się karą 150 tys. euro za swoją politykę prywatności?
|
|
|
|
|
|