Microsoft jest gotów zapłacić serwisom informacyjnym za newsy, które pojawią się w jego wyszukiwarce i znikną z Google – podaje Financial Times. Taki ruch może złamać monopol Google i jednocześnie zapewnić przychody wydawcom. Zdaniem analityków warunkiem powodzenia jest podpisanie porozumienia z odpowiednio dużą liczbą serwisów.
W niedzielę Financial Times podał, że Microsoft prowadzi rozmowy z koncernem medialnym News Corp. i chce zawrzeć z nim pakt przeciwko Google. Firma z Redmond zapłaci za wiadomości, które znajdą się w jej wyszukiwarce Bing, ale nie w Google.
Z inicjatywą do prowadzenia rozmów miał wyjść News Corp., ale Financial Times dowiedział się, że Microsoft zaczął rozmawiać także z innymi wydawcami. Rozmowy nie są prowadzone publicznie i strony ich nie komentują (zob. Microsoft and News Corp eye web pact).
Wczoraj FT podał nowe informacje. Wynika z nich, że Microsoft proponuje różne warunki dla różnych wydawców. Rozważane są różne modele umów, np. newsy niektórych wydawców mogłyby się pojawiać wcześniej w wyszukiwarce Microsoftu niż w Google.
Wcześniej przedstawiciele AP zapowiadali, że mogą się zgodzić na cytowanie newsów w zamian za uprzywilejowaną pozycję w wyszukiwarce Microsoftu lub pomoc w śledzeniu obiegu treści. Więcej na ten temat można poczytać w tekście pt. Microsoft in move to cut out Google.
Rzekome rozmowy Microsoftu z wydawcami to bardzo ciekawe zjawisko. Szef News Corp. Rupert Murdoch w sierpniu otwarcie zapowiedział wprowadzenie opłat za wykorzystanie newsów. Potem w czasie wizyty w Australii zasugerował, że wiadomości jego gazet mogą zniknąć z Google.
Stało się jasne, że Murdoch chce znaleźć nowe sposoby zarabiania, ale nie będzie walczył z Google w sądzie (podobnie jak wydawcy belgijscy). Po prostu wykorzysta on rynkowego przeciwnika kalifornijskiej firmy do zmiany sytuacji na rynku. Inni wydawcy mogą pójść w ślady News Corp. Dostaną pieniądze, ale nie oznacza to braku ryzyka z ich strony. Usunięcie newsów z Google może zaowocować spadkiem oglądalności, który okaże się trudniejszy do wytrzymania niż można sądzić.
Microsoft też stąpa po niepewnym gruncie. Być może będzie miał wyłączność na wiadomości albo przynajmniej udostępni je szybciej. Czy to wystarczy, aby pokonać Google? Niekoniecznie. Zdaniem analityków Microsoft musi dogadać się z wieloma wydawcami, jeśli efekt jego działań ma być naprawdę widoczny. Obecne posunięcia mają więc charakter bardziej długotrwałej inwestycji, która może się nie zwrócić.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*