Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Branża filmowa przyzwyczaiła nas do tego, że nie przebiera w środkach, jeśli chodzi o walkę z tzw. piractwem internetowym. Na celowniku wytwórni filmowych jest długa lista podejrzanych, w tym sieć torrent, serwisy hostujące pliki, liberalne prawo oraz zwykli internauci. Sieć jest wciąż skanowana w poszukiwaniu nielegalnych materiałów, na co wydawane są grube miliony dolarów.

Z serwisów hostującym usuwane są nawet zwiastuny z polskimi napisami, o czym pisałem rok temu w tekście Wytwórnie filmowe usuwają polskie wersje zwiastunów z serwisu YouTube. Ale najciemniej jest pod latarnią. Dwa lata temu ktoś wrzucił do serwisu YouTube film „Robin Hood - faceci w rajtuzach” w wersji z polskim lektorem. Z powodu ograniczeń serwisu film został pocięty na dziesięciominutowe części, co zupełnie nie przeszkadza w oglądaniu całości. Co kilka miesięcy wyszukuję ten film i sprawdzam, czy wciąż jest dostępny. Na początku myślałem, że zostanie szybko usunięty, nie ma bowiem możliwości, by tak charakterystyczny film z tak dużą oglądalnością został niezauważony. Minęły jednak dwa lata i film wciąż jest tam, gdzie był, a do dziś obejrzało go prawie 200 tysięcy osób.

Jeżeli ktoś nie wierzy, zapraszam pod ten link. A oto jak to wygląda:

„Robin Hood - faceci w rajtuzach” w serwisie YouTube

 

„Robin Hood - faceci w rajtuzach” w serwisie YouTube

Za filmem „Robin Hood” stoi 20th Century Fox, ta sama firma, która niedawno otwarcie atakowała serwis The Pirate Bay za linkowanie do plików torrent. Jeśli 20th Century Fox usuwa z serwisu YouTube zwiastuny swoich aktualnych filmów, które stanowią darmową reklamę, i jednocześnie nie usuwa filmów pełnometrażowych, które są ewidentnym piractwem, to jak określić antypirackie zabiegi tej firmy? Chyba tylko jako działania całkowicie pozbawione logiki.

Sławomir Wilk


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: DI24.pl