Microsoft od 1996 roku stara się dostarczyć usługę e-mail, którą internauci pokochają. Najpierw był Hotmail, potem MSN Hotmail, potem Windows Live Mail i wreszcie Windows Live Hotmail.

Wczoraj Microsoft poinformował, że powstanie coś całkiem nowego, czyli Outlook.com. Co prawda sama nazwa Outlook.com nie jest bardzo nowatorska, skoro nawiązuje do desktopowego klienta e-mail. Trzeba jednak przyznać, że ta nowa usługa pocztowa to więcej niż "odświeżony Hotmail" albo "Gmail od Microsoftu".

Czytaj: Koniec z "oczywistymi" hasłami w Hotmailu

Ciekawe jest to, że we wpisie blogowym dotyczącym nowej usługi Microsoft otwarcie przyznał, że usługa e-mail została zrewolucjonizowana przez usługę Gmail od Google. Oznacza to istotną zmianę w filozofii Microsoftu. Firma nie skupia się już na tłumaczeniu, że jej rozwiązania są zawsze mądrzejsze, nawet jeśli użytkownicy nie potrafią tego dostrzec. Microsoft nauczył się wzorować na innych i wbrew pozorom nie ma w tym nic złego. Widać też, że firma bardziej bierze pod uwagę rzeczywiste potrzeby użytkowników, a nie wyniki badań na temat "co użytkownik powinien".

Przejrzysty, społecznościowy, przenośny

No dobrze, ale jaki jest Outlook.com? Interfejs usługi jest bardzo przejrzysty - to trzeba przyznać. Mało jest rzeczy rozpraszających. Microsoft twierdzi, że widoczność wiadomości poprawiono o 30% w porównaniu z innymi klientami e-mail. Takie elementy, jak wyszukiwarki czy reklamy, zajmują naprawdę mało miejsca. Co ważne, reklamy nie pojawiają się obok wiadomości i Microsoft zapewnia, że prywatne informacje w żaden sposób nie są wykorzystywane przez reklamodawców.

Usługę Outlook.com można zsynchronizować z usługami społecznościowymi - Facebook, LinkedIn, YouTube oraz Flickr. Dzięki temu zamiast reklam można oglądać aktualności znajomych i można synchronizować dane kontaktowe. W przyszłości do wspieranych przez Outlook.com usług ma dołączyć Skype.

Różne funkcje sortowania poczty to rzecz pożądana, ale nie zaskakująca. E-mail po prostu musi to mieć. Warto natomiast zwrócić uwagę na wzbogacenie usługi darmowymi narzędziami Office (Word, PowerPoint, Excel oraz OneNote), które pozwalają na edytowanie załączników bez opuszczania skrzynki pocztowej.

Outlook.com jest też sprzężony z wirtualnym dyskiem SkyDrive, więc wysyłanie dokumentów, fotografii i innych plików może być znacznie uproszczone.

Co ważne, Outlook.com może korzystać z Exchange ActiveSync, aby współpracować z kalendarzem na innych urządzeniach. Jeśli chodzi o dostęp do usługi przez urządzenia przenośne, Microsoft przewidział go dla Windows Phone, urządzeń z iOS oraz dla Androida. Do tej pory gigant z Redmond zawsze pomijał Androida, starał się tak jakby udawać, że nie jest to prawdziwy rynkowy gracz. Outlook.com sugeruje, że to się zmienia.

Limity przechowywania danych w nowej usłudze są płynne. Skrzynka z czasem zwiększa swoją objętość i według Microsoftu pojemność "powinna wystarczyć na wszystkie wiadomości". W przypadku korzystania z konta Outlook maksymalny rozmiar pobieranej wiadomości e-mail wynosi 10 MB. Posiadacze kont Ad-free Outlook mogą pobierać wiadomości o rozmiarze do 25 MB. W przypadku kont Outlook i Ad-free Outlook maksymalny rozmiar wiadomości otrzymanej wynosi 25 MB.

Co się zmienia dla użytkowników Hotmaila? Mogą oni dokonać "aktualizacji" swojego konta, zachowując adres e-mail, hasła, kontakty i starą pocztę. Będą mogli również ustanowić nowy adres z końcówką @outlook.com.

Użytkownicy Gmaila, Yahoo i innych usług mogą natychmiast korzystać z nowej usługi, jeśli tylko mają konto w usługach Microsoftu. Istnieje możliwość zaimportowania swojej poczty i kontaktów. Oczywiście każdy inny internauta nieposiadający żadnego konta e-mail może założyć konto na Outlook.com.

Ekipa tworząca Outlook.com poinformowała już na Twitterze, że w usłudze zarejestrował się pierwszy milion użytkowników. Szczerze powiedziawszy, nic dziwnego. Naprawdę warto to wypróbować.

Poniżej film prezentujący nową usługę:

Czytaj: Facebook chce dostępu do e-maili! Sam zmienił adres w Twoim profilu