Kilka lat temu przewidzieliśmy, że jakaś firma w końcu zechce grzebać w naszych śmieciach. Teraz może się to odbywać dzięki nakładce na śmietnik, która ma pomóc w robieniu zakupów.
reklama
W roku 2013 w Dzienniku Internautów pojawił się tekst satyryczny na temat ŚmiećBooka. Była to krytyka zmian w ustawach dotyczących śmieci oraz krytyka spieniężania wszystkich danych o ludziach. Tekst był o tym, że specjalna usługa ŚmiećBook oferowała darmowy wywóz śmieci w zamian za możliwość zbierania danych wyrzucanych rzeczach.
Mamy rok 2017 i usługa zbierania danych o śmieciach faktycznie powstała. Z tą różnicą, że wcale nie daje korzyści w postaci darmowego wywozu śmieci.
Na tegorocznych targach CES debiutuje urządzenie o nazwie GeniCan. Jest to urządzenie zakładane na śmietnik, które rejestruje wyrzucane przedmioty przy pomocy skanera kodów kreskowych lub informacji podawanych głosowo.
Dane o wyrzuconych przedmiotach trafiają do aplikacji w smartfonie, z której można korzystać na zasadzie listy zakupów. Ponadto urządzenie może poinformować kiedy kosz na śmieci jest pełny. Użytkownik nie będzie musiał sam się głowić nad tym jakże trudnym zagadnieniem.
Film poniżej prezentuje GeniCan w akcji.
GeniCan Video from GeniCan on Vimeo.
Niestety na stronie producenta GeniCan nie znalazłem żadnych informacji o prywatności, a szkoda. Być może jakaś polityka prywatności będzie dostarczona wraz z urządzeniem. Zwracam jednak uwagę, że w przypadku grzebania w czyichś śmieciach (dosłownie) kwestia prywatności powinna być bardzo ściśle uregulowana. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby producent GeniCan nie próbował spieniężać danych o zakupach użytkowników. Te dane są o tyle cenne, że pokazują jakie produkty są naprawdę używane, jak długo są używane, jakie to produkty, kiedy dochodzi do zmiany produktu itd. Wiele firm chciałoby grzebać w naszych śmieciach!
Zobacz także: Śmieć w kulturzeKsiążka "Śmieć w kulturze" to interdyscyplinarna refleksja nad problemem śmieci. Pojęcie to autorzy tekstów wchodzących w skład tego tomu traktują zarówno wąsko, dosłownie, jak i szeroko, metaforycznie...* |
Nasza cywilizacja wytworzyła już inteligentne toalety, zaawansowane kuwety dla kotów oraz - jak widzimy - inteligentne śmietniki. Niestety ten sam świat jest wciąż beztroski jeśli chodzi o ochronę danych użytkownika. Dało to o sobie znać przy okazji zamieszania z inteligentnymi wibratorami. Zabawka erotyczna wysyłała informacje o działaniach użytkownika na serwery w innym kraju. Spór o inteligentne wibratory ostatecznie skończył się ugodą, ale wiele osób musiało od nowa przemyśleć kwestię ochrony prywatności na rynku IoT.
Jeśli inteligentne śmietniki znajdą uznanie to zapewne zaczną je produkować inne firmy. Jeśli zechcecie kupić taki gadżet to przynajmniej spróbujcie przejrzeć politykę prywatności.
Czytaj także: Dostawca nowoczesnego wibratora zbierał dane o nawykach klientów? Cóż... takie czasy
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Rozwiązywanie sporów konsumenckich pozasądowo, przez internet - ustawa wchodzi w życie
|
|
|
|
|
|