OSI podzieli licencje open source
Organizacja Open Source Initiative (OSI) wykonała pierwszy krok w kierunku uporządkowania bałaganu, jaki został wywołany mnogością licencji open source. Najprawdopodobniej licencje zostaną podzielone na te preferowane przez OSI oraz te, które z czasem powinno się porzucić.
reklama
Konieczność uporządkowania licencji open source zaistniała, ponieważ zaczęło ich powstawać coraz więcej, a firmy, które chcą korzystać z wolnego oprogramowania nie lubią przebijania się przez gąszcz prawnych zawiłości związanych z każdą z nich. Niektóre licencje różniły się od siebie tylko mało istotnymi szczegółami, ale skutecznie przyczyniały się do powiększenia chaosu.
Teraz przedstawiciele OSI proponują, aby licencje podzielić na dwie grupy. Do pierwszej będą się zaliczały tzw. licencje klasyczne oraz te używane przy znaczących projektach open source (np. Apache Licence lub Mozilla Public Licence). Licencje te spełniają warunki, które pozwalają na swobodne korzystanie z opartych na nich produktów w ramach przedsięwzięć edukacyjnych i rządowych.
W drugiej kategorii znalazłyby się licencje uznane za całkowicie zbędne (jest ich 9) oraz te, które mogą się przysłużyć tylko ich autorom i nie mają znaczenia dla ruchu open source (24 licencje). Licencje te z czasem powinny zostać porzucone.
OSI będzie musiało jeszcze określić procedurę, w ramach której nowe licencje będą klasyfikowane do jednej z dwu grup. Wiadomo też, że OSI ma w przyszłości wymagać od nowych licencji przejrzystości języka oraz nie duplikowania innych, istniejących już licencji.
Właściwie podobny podział istniał już w praktyce. Instytucje korzystające z open source często wybierały dobrze sobie znane licencje i najzwyczajniej unikały korzystania z projektów opartych na "dziwacznych", acz zaaprobowanych przez OSI licencjach.
Problem związany z mnogością licencji dostrzeżono w zeszłym roku, kiedy to OSI ogłosiła uformowanie Komitetu Proliferacji Licencji, który miał za zadanie kontrolować powstawanie nowych licencji OSS, oraz uporządkować dotychczas istniejące. Istniały różne pomysły na to "uporzadkowanie", w tym tak radykalne, jak całkowite zaprzestanie aprobowania nowych licencji lub zredukowanie ich liczby do jednej - GNU GPL.