System wyborczy kupiony za pieniądze obywateli po prostu zawiódł. Może lepszym wyjściem byłoby stworzenie otwartego oprogramowania? Projekt OpenPKW już ruszył i kto wie, co z tego wyjdzie?
reklama
Wpadka z systemem wyborczym PKW była bardzo bolesna, ale nie wynikała ona z problemów jednej tylko instytucji. W Polsce ciągle powtarzają się te same problemy z przetargami na rozwiązania informatyczne i z przetargami w ogóle. Tych problemów nie da się usunąć natychmiastowo, więc co robić? Może należy podjąć jakieś bardziej innowacyjne działania?
Projekt OpenPKW proponuje takie właśnie nietypowe rozwiązanie.
- Jesteśmy grupą społeczników, którzy postanowili powołać do życia projekt obywatelski, mający za zadanie stworzyć w pełni działający system do obsługi głosowania w ramach prawnych Rzeczpospolitej Polskiej. Projekt zakłada opracowanie, stworzenie i udostępnienie projektu na licencjach otwartych. Projekt wspierany jest przez prawników (...) wolontariuszy, hakerów i programistów, mających za zadanie postawienie systemu i zaimplementowanie go na dostępnych PKW systemach - czytamy na stronie projektu.
Projekt uzyskał już wsparcie kilku organizacji, jak Fundacja AEGIS, Polska Grupa Użytkowników Linuksa, Szczecińska Grupa Użytkowników Linuksa i Uniksa, Fundacja Telefony Polskie i Fundacja Nowoczesna Polska. Prawnicy wspierający projekt to m.in. Piotr "Vagla" Waglowski oraz radca prawny Rafał Malujda.
Na stronie projektu znajdziemy także kopie wniosku o dostęp do informacji publicznej, który został złożony tydzień temu do PKW. Wnioskodawcy poprosili o udostępnienie:
Wniosek został złożony 19 listopada, zatem udostępnienie informacji powinno nastąpić do 3 grudnia. Może to być informacja nie tylko potrzebna do ruszenia z projektem OpenPKW, ale również bardzo ciekawa dla wszystkich obywateli, których interesują systemy informatyczne kupowane za pieniądze podatników.
Projekt OpenPKW jest ciekawy jeszcze z jednego powodu. Przywykliśmy już do dyskutowania o stosowaniu programów open source w instytucjach publicznych, ale najczęściej mamy na myśli "gotowe produkty", takie jak system Linux albo pakiet Libre Office. Rzadziej myślimy o tym, że społeczność mogłaby zrobić dla państwa program na otwartej licencji albo że po prostu jakaś firma zrobi program i udostępni kod, a każdy chętny może ten kod dopracować.
Oczywiście wiele osób powie, że państwo nie może polegać tylko na wolontariuszach i będzie to słuszny argument. Niemniej w przyszłości należy się spodziewać dyskusji o tym, na ile otwarte powinny być rozwiązania informatyczne w administracji.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|