Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Odkryto grupę użytkowników "cenzurującą" Digg

06-08-2010, 14:43

Zawartość serwisów społecznościowych zależy wyłącznie od użytkowników tylko w pewnym stopniu kierowanych przez administrację. Jak się okazuje, niewiele potrzeba, by społeczność wymknęła się spod kontroli.

robot sprzątający

reklama


Wygląda na to, że serwis Digg od dłuższego czasu jest pod władaniem grupy, która bardzo istotnie manipulowała wynikami popularności dodawanych do witryny materiałów. Społeczność określająca się mianem Digg Patriots została zdemaskowana przez użytkowników na początku tego miesiąca.

>>Czytaj także: Jak wygląda Wykop od kuchni (wideo)

W szeregach "Patriotów" może się obecnie znajdować nawet kilka tysięcy osób, które charakteryzują się ściśle określonymi poglądami. Choć różnią się między sobą w drobnych kwestiach, większość z nich jest sceptycznie nastawiona do prezydenta Obamy, systemu edukacji, ochrony środowiska czy też medialnych korporacji oraz ONZ.

Sonda
Czy użytkownicy powinni być surowiej karani za łamanie regulaminu serwisu?
  • Tak
  • Nie
  • Nie wiem
wyniki  komentarze

Trzeba wyraźnie zaznaczyć, iż nie jest to zwyczajnie zbiór osób o podobnych poglądach. Grupa przypomina raczej świetnie zorganizowaną firmę, której szefostwo wydaje określone polecenia podwładnym. Centrum dowodzenia była grupa dyskusyjna w serwisie Yahoo (obecnie usunięta), którą założono w maju ubiegłego roku. Do czasu usunięcia jej przez administratora (zapewne w celu zatarcia śladów) pojawiło się na niej ponad 40 tysięcy postów, co daje około 3-4 tys. miesięcznie.

Wiadomości zawierały proste informacje na temat materiałów, które należy "wykopywać" oraz "zakopywać". Aby ułatwić filtrowanie treści, stworzono listę witryn, które osoby zrzeszone w Digg Patriots miały obowiązek negatywnie oceniać, co skutkowało zwykle uniemożliwieniem popularyzacji danych typów treści na stronie głównej Digga. Na czarnej liście znajdowały się między innymi PoliticusUSA, The Nation czy New York Times.

Autorom odkrycia udało się także dotrzeć do konkretnych wiadomości, które wymieniano w grupie. "Używam wyszukiwarki i zakopuję wszystkie znaleziska starsze niż 2 dni w ciągu kilku sekund. Myślę, że moglibyśmy być jeszcze bardziej efektywni, gdybyśmy wszyscy robili to samo z dużą częstotliwością bądź przynajmniej ograniczali się do wybranych źródeł czy witryn. Z mojej perspektywy to jak strzelanie do kaczek..." - pisze na liście dyskusyjnej użytkownik allisonrose870.

Oczywiście tego typu zachowania są niezgodne z regulaminem serwisu Digg, gdyż jawnie obniżają pluralizm informacji trafiających na stronę główną. W związku z tym nierzadko użytkownicy z Digg Partiots byli banowani przez administratorów. Nikt jednak szczególnie się tym nie zrażał. Jak sami zauważają, wystarczy zmienić adres IP (zwykle w tym celu wystarczy zrestartować modem bądź skorzystać z serwera proxy), by móc bez problemu utworzyć nowe konto

Podobne grupy tworzyły się także w serwisie Wykop, jednak nigdy na taką skalę, a przynajmniej nikt tego do tej pory w tak dokładny sposób tego nie wykazał.

>>Czytaj także: Wielkie zmiany na Wykopie


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: AlterNet