Specjalne wizy dla twórców udanych startupów i zdolnych informatyków - ten pomysł wyraźnie poparł Barack Obama, prezydent USA. Jest już propozycja prawa w tym zakresie, której przyklaskują giganci tacy, jak Google.
reklama
Prezydent USA Barack Obama odwiedził wczoraj Las Vegas, a tematem jego wystąpienia była reforma prawa imigracyjnego. Przy tej okazji Prezydent poparł wysuwaną już kilkakrotnie propozycję stworzenia specjalnej kategorii wizowej dla utalentowanych twórców nowych technologii.
- W tej chwili mamy wielu wspaniałych studentów z całego świata siedzących w salach zajęć na naszych najlepszych uniwersytetach. Zdobywają oni tytuły na obszarach przyszłości, jak inżynieria oraz informatyka (...) Dajemy im wszystkie umiejętności, jakich potrzebują (...) i mówimy im, by uruchamiali biznesy i tworzyli miejsca pracy w Chinach i Meksyku lub gdzieś indziej? (...) W ten sposób dajemy nowy przemysł konkurentom - mówił Barack Obama.
Obama przypomniał, że firma Intel została stworzona przy pomocy imigranta. Podobnie było z popularnym obecnie Instagramem.
Poparcie Baracka Obamy to nie wszystko. Reforma systemu imigracyjnego ułatwiająca pozostanie w USA wysoce utalentowanym pracownikom została przedstawiona wczoraj przez czterech senatorów - dwóch republikanów i dwóch demokratów. Z projektem można się zapoznać na stronie Orrina Hatcha, jednego z autorów ustawy. Ustawa zyskała już poparcie innych senatorów z obydwu najważniejszych amerykańskich partii.
Poparcie dla niej wyraziła na swoim blogu firma Google oraz HP. Warto przy okazji zauważyć, że współzałożyciel Google Sergey Brin dziś znany jest jako amerykański przedsiębiorca, ale urodził się w Moskwie jako Siergiej Michajłowicz Brin.
Firmy technologiczne dziś nawołują do reform systemu imigracyjnego, ale wcześniej próbowały one hackować ten system - tak moglibyśmy powiedzieć. W roku 2011 firma Blueseed chciała uruchomić inkubator dla biznesów internetowych, który działałby na statku pływającym na wodach międzynarodowych, ale w pobliżu amerykańskich wybrzeży. Dzięki temu twórcy startupów mogliby spokojnie pracować bez pozwoleń na pracę, udając się do USA jedynie na krótko, np. na spotkania branżowe. Do tego wystarczyłyby prostsze do uzyskania wizy biznesowe. Firma Blueseed chciała zarabiać na wynajmowaniu miejsca na statku dla firm. W obliczu reformy imigracyjnej ten pomysł będzie musiał upaść.
Reforma imigracyjna w USA powinna być też powodem do refleksji dla władz Polski. Nasz kraj wykształcił już wielu ludzi na potrzeby innych państw i nic nie wskazuje na to, aby wymyślono sposób na powstrzymanie tej utraty talentów.
Dla zainteresowanych poniżej zamieszczamy nagranie z wystąpienia prezydenta Baracka Obamy w Las Vegas.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|