Norweski Urząd ds. Ochrony Danych Osobowych nakazał dostawcom internetu usuwanie danych związanych z adresami IP w przeciągu 3 tygodni od ich pozyskania. Taka sytuacja znacząco utrudni ściganie internautów udostępniających pliki chronione prawami autorskimi.
reklama
Jako pierwsze do usunięcia przechowywanych danych, które są starsze niż 3 tygodnie, zostały wezwane firmy Tele2 i Lyse Tele. Jednak decyzja urzędu będąca częścią Aktu o Danych Osobowych obowiązywała będzie wszystkie firmy telekomunikacyjne udostępniające internet.
Do tej pory ISP mogły udostępniać dane użytkowników łamiących prawa autorskie ich właścicielom, oczywiście, o ile sąd uznał, że powód do ich udostępnienia jest wystarczająco dobry.
W związku z tym, że Norwegia nie należy do Unii Europejskiej, nie obowiązuje jej prawo nakazujące przechowywanie danych powiązanych z adresami IP przez co najmniej pół roku.
Powody do zadowolenia mają również mieszkańcy Francji. Otóż Francuska Rada Konstytucyjna (odpowiednik naszego Trybunału Konstytucyjnego) uznała, że wprowadzenie tzw. prawa Hadopi stoi w sprzeczności z podstawami państwa prawa i tradycji prawnej Francji.
Wspomniane prawo w założeniach pozwalało na odcinanie od internetu bez sądu za naruszanie praw autorskich. Firmy i osoby posiadające prawa autorskie do poszczególnych utworów miały składać skargi do ustanowionej nowej agendy rządowej - HADOPI - która informowałaby dostawców internetu o osobach je naruszających.
Ci mieliby obowiązek wysłania swoim klientom ostrzeżeń. Trzecie z nich byłoby równoznaczne z odłączeniem od internetu i wpisaniem na ogólnonarodową czarną listę, co uniemożliwiałoby podpisanie umowy z innym operatorem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*