Niemiecka Wikipedia "współfinansowana" przez rząd
W trzyletnim programie przygotowywanym przez niemieckie ministerstwo, wynajęci przez rząd eksperci tworzyć będą artykuły, które zostaną opublikowane na licencji GNU FDL i umieszczone w niemieckojęzycznej Wikipedii. Jest to pierwsza taka inicjatywa w historii internetowej encyklopedii.
reklama
Andreas Schutte, dyrektor niemieckiej Agencji Źródeł Odnawialnych (Fachagentur Nachwachsende Rohstoffe, FNR) podległej Federalnemu Ministerstwu Żywności, Rolnictwa i Ochrony Konsumenta uważa, że Wikipedia jest znakomitym źródłem informacji na temat źródeł odnawialnych. Dlatego też część funduszy przyznawanych FNR zamierza przeznaczyć na tworzenie kolejnych materiałów, które publikowane będą w Wikipedii.
Do niemieckiej Wikipedii bezpośrednio nie będą trafiać żadne pieniądze. Koordynacją przedsięwzięcia, zatrudnianiem ekspertów i publikacją artykułów zajmować się będzie niemiecka firma Nova Institute.
Stowarzyszenie Wikimedia Deutschland, niemieckie przedstawicielstwo Fundacji Wikimedia, zamierza również zatrudnić wikipedystę, który będzie się zajmował m.in. współpracą z autorami artykułów i pomocą w edytowaniu Wikipedii. Stosowne ogłoszenie już pojawiło się na stronie niemieckiej Wikimedii.
Z powstającego projektu cieszy się Mathias Schindler, członek zarządu Wikimedia Deutschland. - Projekt ten powinien zainteresować nie tylko niemieckich wikipedystów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z zamierzeniami, stworzymy wysokiej jakości materiały, które będą mogły zostać przetłumaczone na inne języki i opublikowane w lokalnych encyklopediach - mówi Schindler.
Dariuszowi Siedleckiemu, rzecznikowi prasowemu Stowarzyszenia Wikimedia Polska, powstająca inicjatywa również się podoba. - Cała społeczność Wikipedii jest bardzo zadowolona z przedsięwzięcia, którego podjął się niemiecki rząd. W różnych krajach powstawały już plany kooperacji pomiędzy instytucjami rządowymi oraz pozarządowymi, jednak nic z nich nie wychodziło - tym bardziej cieszy fakt, że to Ministerstwo, a nie żadne stowarzyszenie, czy inna organizacja NGO, wykonały taki ruch. - powiedział Dziennikowi Internautów Siedlecki.
Schindler dodaje, że projekt ten może stać się początkiem debaty na temat publikowania przez agencje rządowe tekstów na wolnych licencjach.