Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Uwaga na nowe wcielenie znanego oszusta internetowego Krzysztofa Habiaka. Nie klikajcie na maile od "Redakcja De Lege Artis". Obecnie Krzysztof Habiak otworzył bowiem "Ekskluzywny internetowy serwis prawno-edukacyjny" De Lege Artis. Rzekoma "edukacja" (wystarczy kliknąć na link ze spamu) u tego Pana może zostać wyceniona np. na 6,886.67 PLN netto za miesięczną umowę, której potwierdzenie dostaniecie na maila. Wszystko wygląda bardzo ładnie.

robot sprzątający

reklama


O wcześniejszym wcieleniu Pana Habiaka pisałem w artykule kbiz.pl - kpiny z biznesu w Polsce? Co ciekawe, zaraz po tym artykule, który stał się bardzo popularny ze względu na liczbę poszkodowanych i potencjalnych ofiar wyłudzenia, niektóre osoby zaczęły do mnie pisać, myśląc, że jestem ścigającą w imieniu Habiaka kancelarią. A to ze względu na to, że artykuł o przekręcie dobrze (naturalnie) się spozycjonował. Więc wyszło trochę jak z tym czeskim kawałem o rowerze. Nie wiadomo, czy on ukradł, czy jemu ukradli, ale w każdym razie chodziło o rower.

Tym razem też chodzi o Habiaka. Ale infamia idzie na kancelarie prawne, z których wielu używa łacińskich fraz. I chyba o to też chodziło Habiakowi. Bo po zgooglogowaniu frazy "de lege artis" znajdujemy strony kancelarii, które już na wstępie muszą oświadczać, że z Habiakiem i jego "serwisem edukacyjnym" nie mają nic wspólnego (zob. zrzuty ekranowe w serwisie NoweMEDIA.org.pl).

Tym razem model jest "wyrafinowany". Dostajecie taki spam:

Spam od Krzysztofa Habiaka

Pani Dorota klika, bo jest zafrapowana. Jak napisała mi: "Klikałam na link i czytałam regulamin, ponieważ myślałam, że chodzi tu o cookies. Nic (więcej) nie klikałam, korzystałam z telefonu, ekranu dotykowego...". I natychmiast dostaje drugiego maila:

Potwierdzenie zawarcia umowy od Krzysztofa Habiaka

Warto zobaczyć "serwis edukacyjny" Pana Habiaka. Szablonowa ale ładna, wzbudzająca zaufanie "wizytówkowa" strona. Mogłaby być stroną jakiegoś radcy czy adwokata, kancelarii. Wzniosłe motto. W sekcji "aktualności i artykuły" jest dokładnie jeden artykuł zatytułowany "To skandal! 95% umów zawartych drogą elektroniczną może być nie ważnych!" (zob. zrzut zajawki w serwisie NoweMEDIA.org.pl).

Jak klikniemy "dalej", okazuje się, że dotarliśmy do "sekcji płatnej". Zgodnie z informacją: "Zawartość jest dostępna tylko dla zarejestrowanych osób. Jeżeli jesteś zarejestrowany/a, prosimy o zalogowanie się. Nowi użytkownicy mogą się zarejestrować poniżej". Czyli Pani Dorota K. może sobie teraz przeczytać ten artykuł (o ile istnieje coś więcej poza zajawką) po zalogowaniu się z użyciem danych wysłanych przez Pana Habiaka w mailu potwierdzającym "zawarcie umowy". Cała przyjemność została wyceniona przez Pana Habiaka na jedyne 6,886.67 PLN netto. Dodajmy, że jest to "promocyjny dostęp do płatnej sekcji serwisu. Forma płatności przelew, termin: w dniu zawarcia umowy, okres 1 miesiąc".

Rafał CisekMnie najbardziej zadziwia, że mimo setek zgłoszeń, wielu zawiadomień organów ścigania, prowadzenia od dłuższego czasu przynajmniej kilku postępowań sprawdzających przez organy ścigania (a nawet pomimo programu w TVN o kbiz.pl) Pan Habiak wciąż chodzi na wolności, próbuje wymyślać coraz bardziej odjechane przekręty i straszy ludzi. Dodajmy, że za wyłudzenie, grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Nieco więcej niż np. za nielegalny podsłuch, o którym jest dzisiaj tak głośno. Czemu nikogo nie interesuje tak perfidna i zła działalność?

Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *