Uwaga na nowe wcielenie znanego oszusta internetowego Krzysztofa Habiaka. Nie klikajcie na maile od "Redakcja De Lege Artis". Obecnie Krzysztof Habiak otworzył bowiem "Ekskluzywny internetowy serwis prawno-edukacyjny" De Lege Artis. Rzekoma "edukacja" (wystarczy kliknąć na link ze spamu) u tego Pana może zostać wyceniona np. na 6,886.67 PLN netto za miesięczną umowę, której potwierdzenie dostaniecie na maila. Wszystko wygląda bardzo ładnie.
O wcześniejszym wcieleniu Pana Habiaka pisałem w artykule kbiz.pl - kpiny z biznesu w Polsce? Co ciekawe, zaraz po tym artykule, który stał się bardzo popularny ze względu na liczbę poszkodowanych i potencjalnych ofiar wyłudzenia, niektóre osoby zaczęły do mnie pisać, myśląc, że jestem ścigającą w imieniu Habiaka kancelarią. A to ze względu na to, że artykuł o przekręcie dobrze (naturalnie) się spozycjonował. Więc wyszło trochę jak z tym czeskim kawałem o rowerze. Nie wiadomo, czy on ukradł, czy jemu ukradli, ale w każdym razie chodziło o rower.
Tym razem też chodzi o Habiaka. Ale infamia idzie na kancelarie prawne, z których wielu używa łacińskich fraz. I chyba o to też chodziło Habiakowi. Bo po zgooglogowaniu frazy "de lege artis" znajdujemy strony kancelarii, które już na wstępie muszą oświadczać, że z Habiakiem i jego "serwisem edukacyjnym" nie mają nic wspólnego (zob. zrzuty ekranowe w serwisie NoweMEDIA.org.pl).
Tym razem model jest "wyrafinowany". Dostajecie taki spam:
Pani Dorota klika, bo jest zafrapowana. Jak napisała mi: "Klikałam na link i czytałam regulamin, ponieważ myślałam, że chodzi tu o cookies. Nic (więcej) nie klikałam, korzystałam z telefonu, ekranu dotykowego...". I natychmiast dostaje drugiego maila:
Warto zobaczyć "serwis edukacyjny" Pana Habiaka. Szablonowa ale ładna, wzbudzająca zaufanie "wizytówkowa" strona. Mogłaby być stroną jakiegoś radcy czy adwokata, kancelarii. Wzniosłe motto. W sekcji "aktualności i artykuły" jest dokładnie jeden artykuł zatytułowany "To skandal! 95% umów zawartych drogą elektroniczną może być nie ważnych!" (zob. zrzut zajawki w serwisie NoweMEDIA.org.pl).
Jak klikniemy "dalej", okazuje się, że dotarliśmy do "sekcji płatnej". Zgodnie z informacją: "Zawartość jest dostępna tylko dla zarejestrowanych osób. Jeżeli jesteś zarejestrowany/a, prosimy o zalogowanie się. Nowi użytkownicy mogą się zarejestrować poniżej". Czyli Pani Dorota K. może sobie teraz przeczytać ten artykuł (o ile istnieje coś więcej poza zajawką) po zalogowaniu się z użyciem danych wysłanych przez Pana Habiaka w mailu potwierdzającym "zawarcie umowy". Cała przyjemność została wyceniona przez Pana Habiaka na jedyne 6,886.67 PLN netto. Dodajmy, że jest to "promocyjny dostęp do płatnej sekcji serwisu. Forma płatności przelew, termin: w dniu zawarcia umowy, okres 1 miesiąc".
Mnie najbardziej zadziwia, że mimo setek zgłoszeń, wielu zawiadomień organów ścigania, prowadzenia od dłuższego czasu przynajmniej kilku postępowań sprawdzających przez organy ścigania (a nawet pomimo programu w TVN o kbiz.pl) Pan Habiak wciąż chodzi na wolności, próbuje wymyślać coraz bardziej odjechane przekręty i straszy ludzi. Dodajmy, że za wyłudzenie, grozi do 8 lat pozbawienia wolności. Nieco więcej niż np. za nielegalny podsłuch, o którym jest dzisiaj tak głośno. Czemu nikogo nie interesuje tak perfidna i zła działalność?
Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Czy Vectra straszy klientów, by zniechęcić ich do faktur przesyłanych e-mailem?
|
|
|
|
|
|