Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Nowe zasady ochrony danych. Facebook i S-ka muszą uważać?

12-03-2014, 15:17

Surowsze kary za naruszenia zasad prywatności, prawo do usunięcia swoich danych z sieci - to tylko niektóre elementy reformy ochrony danych, którą dziś przyjął Parlament Europejski. Powszechnie uważa się, że reforma podniesie poprzeczkę wymagań wobec firm internetowych, ale czy tak naprawdę będzie?

robot sprzątający

reklama


Dziennik Internautów od dłuższego czasu pisał o tzw. Wielkiej Reformie Prywatności, czyli o obszernej unijnej reformie zasad ochrony danych. Nikt nie ma wątpliwości, że jest to potrzebna reforma, bo przepisy dotyczące ochrony danych w UE mają już 19 lat. Pytanie tylko, czy przy okazji tej reformy naprawdę zadbamy o prywatność w wystarczającym stopniu?

Parlament Europejski popiera nowe zasady

Dziś Parlament Europejski przegłosował projekt przepisów w pierwszym czytaniu. Projekt rozporządzenia został przyjęty 621 glosami za, przy 10 glosach przeciw i 22 wstrzymujących się od głosu. Projekt dyrektywy został przyjęty 371 glosami za, przy 276 glosach przeciw i 30 wstrzymujących się od głosu.

Wspominaliśmy już, że ta ważna reforma odbywała się pod presją czasu. Istniały obawy, że jej dorobek może przepaść, jeśli nie uda się podjąć istotnych decyzji przed eurowyborami.

Dzięki dzisiejszemu głosowaniu możliwe było podsumowanie prac wykonanych do tej pory i przekazanie skonsolidowanej wersji uzgodnień Parlamentowi wybranemu na kolejną kadencję. Posłowie, którzy będą wybrani w maju, nie będą zaczynać od początku.

Surowsze kary i co jeszcze?

Co takiego maja wprowadzić nowe zasady? Parlament wprowadził poprawki, które zobowiążą dostawców e-usług do uzyskania pozwolenia na ujawnienie krajom trzecim jakichkolwiek informacji dotyczących obywatela UE. Takie pozwolenia mają wydawać krajowe organy odpowiedzialne za ochronę danych. Uważa się, że takie rozwiązanie ma powstrzymać nadmierną inwigilację.

Kolejna nowość to zaostrzenie kar za naruszenia zasad ochrony danych. Firmy mogą dostać grzywnę sięgającą albo 5% rocznych obrotów, albo 100 milionów euro - w zależności od tego, która kwota będzie dla nich bardziej dotkliwa. Teoretycznie powinno to zapobiec sytuacjom tak absurdalnym jak ta, którą obserwowaliśmy w styczniu tego roku. Google dostała karę w wysokości 150 tys. euro za niezgodną z prawem politykę prywatności. To oczywiste, że firma nie przejęła się tak małą dla niej kwotą.

Nowe unijne zasady przewidują też prawo do usunięcia własnych danych z sieci, ograniczenia dotyczące "profilowania", a także wprowadzają wymóg używania zrozumiałego i jednoznacznego języka w wyjaśnieniach dotyczących polityki prywatności. Każdy dostawca usług internetowych, który będzie chciał przetwarzać dane osobowe, będzie musiał uzyskać dobrowolną, dosłowną zgodę osoby zainteresowanej, która wcześniej zostanie dobrze poinformowana o sposobie i zakresie wykorzystania danych.

Ten opis nowych zasad jest oczywiście bardzo ogólny. Cała reforma obejmuje wiele szczegółów i nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Ma to dość istotne znaczenie dla oceny znaczenia dzisiejszego głosowania.

Ważny przełom czy tylko jeden krok?

Jeśli przyjrzymy się prasie zagranicznej oraz oficjalnym komunikatom z Parlamentu Europejskiego to dojdziemy do wniosku, że zasady prywatności w UE będą bardzo zaostrzone. Gazety amerykańskie opisują głosowanie w europarlamencie wyrażając obawy, że firmy internetowe będą musiały trzymać się wielu nowych, restrykcyjnych zasad.

Inaczej patrzą na tę sprawę organizacje, które zaliczamy do tzw. obrońców prywatności.

Sonda
Czy e-usługodawcy powinni bardziej odpowiedzialnie podchodzić do ochrony danych?
  • tak
  • raczej tak
  • raczej nie
  • nie
wyniki  komentarze

- To kolejny ważny krok w sprawie reformy ochrony prywatności, ale do przyjęcia rozporządzenia droga jeszcze daleka. Kluczowe dla nowych przepisów są toczące się prace w Radzie Unii Europejskiej. Niestety nie wszystkie kraje są przychylne zwiększeniu ochrony prywatności. W gronie hamulcowych tego procesu znajdują się tak wpływowe państwa jak Wielka Brytania i Niemcy. Z kolei rządy Francji i Polski dążą do przyspieszenia prac nad projektem, ale procedura jest na tyle złożona, że datę finalizacji i ostatecznego przyjęcia reformy trudno przewidzieć - czytamy na stronie Fundacji Panoptykon, która obserwuje prace nad reformą.

Co ciekawe, nie jest to jedyne głosowanie w PE ważne dla naszej prywatności. Również dzisiaj Parlament Europejski zagroził Stanom Zjednoczonym konsekwencjami za masową inwigilację.


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *