O dostosowaniu praw autorskich w UE do rzeczywistości XXI wieku mówiono wiele po burzy wokół ACTA. Potem sprawa jakby przycichła, ale dziś Komisja Europejska uruchomiła konsultacje w tej sprawie.
reklama
Reforma praw autorskich w Unii Europejskiej to bardzo ciekawy temat. W roku 2012, po burzy wokół ACTA, nastroje wydawały się bardzo sprzyjać takiej reformie. Mówiono nawet, że Komisja Europejska dopuszcza możliwość zalegalizowania wymieniania się chronionymi dziełami w sieci P2P. Tak naprawdę Komisja nigdy tego nie planowała, ale mówiła o zwiększeniu dostępu do kultury i rozwijaniu nowatorskich modeli biznesowych.
W lutym 2013 roku stało się jasne, że reforma szybko nie nastąpi. Komisja Europejska ogłosiła wówczas inicjatywę "Licencje dla Europy", w ramach której odbywały się dyskusje o problemach prawa autorskiego we współczesnym świecie. Niestety dyskusje te zostały zdominowane przez stronę biznesową. Komisja Europejska mówi, że zakończyły się one sukcesem, ale organizacje społeczne widzą to jako fiasko. Były też obawy, że inicjatywa "Licencje dla Europy" będzie pretekstem do zrezygnowania z reformy w imię "samoregulacji".
Dziś Komisja Europejska ogłosiła rozpoczęcie konsultacji na temat praw autorskich, co jednak sugeruje możliwość uruchomienia prac nad reformą. Komisja chciałaby poznać opinie autorów, konsumentów, użytkowników i innych ludzi na temat m.in. wyjątków i ograniczeń w prawach autorskich w epoce cyfrowej. Chce też znać opinie na temat fragmentacji rynku oraz efektywnego egzekwowania praw autorskich.
Prawa autorskie na widoku - Shutterstock.com
Komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier powiedział przy tej okazji, że jego wizja praw autorskich to "nowoczesne i efektywne narzędzie wspierające twórczość i innowacje, umożliwiające dostęp do wysokiej jakości treści". Wypowiedź ta jest na tyle niejasna, że trudno określić, czego komisarz naprawdę oczekuje po ewentualnej reformie.
Komisja może mieć problem z obraniem bardziej wyrazistego stanowiska. Oprócz Barniera obecnie w Komisji Europejskiej zasiada Neelie Kroes, która otwarcie mówiła o tym, że prawa autorskie ograniczają innowacje i tak naprawdę same prawa nie wykarmią artystów. Nie oznacza to jednak, że Kroes jest gotowa na naprawdę rewolucyjne zmiany wbrew stronie biznesowej. Poza tym w Komisji jest też Karel de Gucht, który chętnie zobaczyłby powrót ACTA.
Uruchomione właśnie konsultacje mogą tylko uświadomić komisji, jak bardzo ewentualna reforma może być złożona i skomplikowana. Problem tkwi już w samych definicjach celów. Dla strony biznesowej "wspieranie twórczości" oznacza restrykcje, ograniczenia, maksimum kontroli dla wydawcy. Dla twórców bardziej nowatorskich usług oznacza to swobodę.
Dużo zamętu będą wprowadzić organizacje zbiorowego zarządzania, które tak naprawdę nie interesują się ani twórcami, ani odbiorcami dzieł, ani wydawcami, bo realizują własne cele w zakresie rozrastania się i zbierania pieniędzy. Cała dyskusja może przebiegać na poziomie emocjonalnym, a nie merytorycznym, co niczego nie ułatwi.
Konsultacje potrwają do 5 lutego 2014 roku.
Czytaj także: Porzucenie DRM zwiększa sprzedaż muzyki, zwłaszcza mniej znanej - badania
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Kilkudziesięciu światowej klasy ekspertów z dziedziny aplikacji mobilnych
|
|
|
|
|
|