Amerykański wywiad tysiące razy bezprawnie zbierał informacje. Wystarczyła literówka, aby analityk wywiadu zobaczył dane na temat osoby, której prywatność powinna być chroniona - ujawnił Washington Post.
reklama
Choć Edward Snowden chwilowo siedzi cicho, to nie milkną gazety, które otrzymały od niego tajne dokumenty. Przykładowo Guardian donosił ostatnio o programie XKeyscore, który pozwala analitykom wywiadu na przeszukiwanie e-maili, internetowych rozmów i historii przeglądanych stron.
Gdy świat dowiedział się o XKeyscore, szef Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) zapewniał, że korzystanie z tego systemu przebiega w sposób bezpieczny, że jest odpowiedni nadzór, a pracownicy NSA nie mają dostępu do absolutnie wszystkich danych.
Niestety teraz mamy kolejny wyciek ujawniony przez Washington Post. Gazeta opublikowała m.in. otrzymany od Edwarda Snowdena raport z wewnętrznego audytu NSA przeprowadzonego w roku 2012. Wynika z niego, że w ciągu 12 miesięcy agencja dokonała 2776 naruszeń prawa w zakresie gromadzenia, przetrzymywania i rozprowadzania informacji (zob. Washington Post, NSA broke privacy rules thousands of times per year, audit finds).
Raport z audytu dotyczy naruszeń, które miały miejsce w bazie w wybranych placówkach. Nie można wykluczyć, że ogólna liczba naruszeń dokonanych przez NSA jest większa. Niepokojące jest również to, że w roku 2012 liczba nadużyć wzrosła.
Do naruszeń mogło dochodzić z błahych przyczyn. Wystarczyło, że analityk pomylił się przy wpisywaniu danych i otrzymywał informacje o e-mailach i telefonach osoby, która wcale nie była przedmiotem śledztwa.
Niektóre naruszenia mogły wynikać ze stosowanych procedur. Przykładowo NSA mogła bezprawnie szpiegować osobę uważaną za obcokrajowca, która potem okazywała się obywatelem USA. Zdarzały się też nadużycia, które wynikały z nieprzestrzegania procedur.
Washington Post opisuje również takie sytuacje, kiedy amerykańskie służby zebrały ogromną ilość informacji w celu jej późniejszego odfiltrowania. Metoda ta została zakwestionowana przez United States Foreign Intelligence Surveillance Court (tzw. FISC), czyli sąd federalny nadzorujący pracę wywiadu.
Samo istnienie audytu pokazuje, że NSA musi być w jakimś stopniu świadoma problemów i stara się coś z nimi robić. Problem w tym, że przy tysiącach naruszeń trudno tak naprawdę mówić o przestrzeganiu prawa i szanowaniu prywatności obywateli.
Czytaj także: XKeyscore: szpiedzy jednak mogą przeglądać e-maile i rozmowy bez nakazu?
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Testujemy avast! Internet Security. Czy dorównuje innym rozwiązaniom komercyjnym?
|
|
|
|
|
|