Opłaty za wykorzystanie muzyki i filmów w firmach będą uczciwsze i łatwiejsze do ogarnięcia - chwalą się ministerstwo kultury i organizacje takie, jak ZPAV. Niestety nie wszyscy są zadowoleni i trudno się im dziwić, jeśli poznamy szczegóły propozycji.
reklama
Wczoraj Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odtrąbiło sukces, jakim jest nowa tabela stawek za odtwarzanie filmów i muzyki. Tabelę tę zatwierdził Zespół Orzekający Komisji Prawa Autorskiego, a szczegóły decyzji zostały przedstawione wczoraj, podczas konferencji prasowej.
Dzięki tabeli firmy wykorzystujące muzykę i filmy (np. dyskoteki, hotele czy restauracje) będą płacić za używanie tej "własności intelektualnej" w bardziej ujednolicony sposób. Najlepiej oddajmy głos ministerstwu kultury, które wyjaśnia to w takich słowach:
Decyzja Zespołu jest niezwykle istotna dla dziesiątków tysięcy przedsiębiorców (...) Dotychczas płacili oni odrębnie każdej organizacji według różnych zasad, często niezbyt ze sobą spójnych i według tabel stawek, które nie uwzględniały wielu czynników wpływających na zakres wykorzystania muzyki czy filmów.
A więc sukces? Można to tak nazwać, ale ministerstwo kultury de facto przyznało, że dotychczas opłaty za muzykę były jednym wielkim bałaganem, nie mającym wiele wspólnego z uczciwym płaceniem za faktycznie uzyskaną wartość. Powiedzmy więc sobie szczerze, że to raczej poprawki wadliwego systemu, a nie sukces.
Zdjęcie z konferencji prasowej ws. jednolitej tabeli stawek. Fot. Danuta Matloch
Do sukcesu chce się podpiąć także Związek Producentów Audio-Video.
- Nowe tabele znacznie silniej różnicują opłaty w zależności od potencjalnych korzyści, jakie może czerpać przedsiębiorca z eksploatacji praw (co często oznacza obniżenie opłat) i, co najważniejsze, zawierają stawkę łącznego obciążenia opłatami, gwarantującą przedsiębiorcy możliwość jednoznacznego oszacowania ponoszonych z tytułu praw autorskich i pokrewnych kosztów – mówi Bogusław Pluta, dyrektor ZPAV.
Informacje zawarte w tej wypowiedzi warto doprecyzować.
Uwagę na powyższy problem zwróciła Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP), bowiem to właśnie hotelarze czują się najbardziej pokrzywdzeni przez nową tabelę. Opłata dla hoteli ma być uzależniona od standardu hotelu i liczby pokoi, ale nie od obłożenia, cen czy lokalizacji.
Twórcy nowych tabel twierdzą, że wyliczone stawki są uczciwe, gdyż są "wynikiem badań rynku, analizy sytuacji ekonomicznej poszczególnych podmiotów, oceny zakresu korzystania z utworów i praw pokrewnych". Niestety, jak pisze na swojej stronie IGHP, twórcy tabel nie przedstawili żadnego materiału dowodowego związanego z tymi "analizami i badaniami rynku".
Izba stoi na stanowisku, że stawki dla hoteli powinny brać pod uwagę obłożenie, ceny konkretnych usług i sezonowość. Trudno się z tym spierać, bo dlaczego hotel ma płacić za muzykę, której w danym momencie nikt nie słucha? IGHP twierdzi też, że ma analizę wpływu odtwarzania utworów na wysokość przychodów z działalności hotelarskiej, argumentując, iż wpływ ten jest wątpliwy.
Tabela nie jest jeszcze prawomocna. W terminie 14 dni od momentu doręczenia orzeczenia w tej sprawie uczestnicy mają prawo do wniesienia wniosku do Sądu Okręgowego w Poznaniu o zatwierdzenie lub odmowę zatwierdzenia tabeli.
Czytaj także: Podatek od piractwa za każdy sprzedany nośnik? Trybunał potwierdza, że to zgodne z prawem
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|