Program PRISM obejmował szpiegowanie ludzi i firm z Hong Kongu oraz Chin - ujawnił Edward Snowden, człowiek stojący za ostatnimi wyciekami z NSA. Skandal może więc odbić się większym echem, a posiadacze Bitcoinów mogą go odczuć nawet portfelem.
reklama
Amerykański skandal związany programem PRISM i zbieraniem billingów szybko się nie skończy. Stojący za nim człowiek - Edward Snowden - udzielił kolejnego wywiadu dla prasy, tym razem dla South China Morning Post.
W tym najnowszym wywiadzie Snowden powiedział, że amerykański rząd od lat włamywał się na komputery w Hong Kongu i Chinach. Snowden twierdzi też, że obecnie rząd USA dąży do jego esktradycji i w tym celu wywiera "zastraszającą" presję na Hong Kong (zob. SCMP, Edward Snowden: US government has been hacking Hong Kong and China for years).
Warto w tym miejscu przypomnieć, że w ostatnim czasie to raczej Stany Zjednoczone oskarżały Chiny o cyberataki. W lutym tego roku czołowe amerykańskie gazety zaczęły informować, że są ofiarami chińskich cyberataków. Potem pojawił się raport firmy Mandiant mówiący o tym, że za atakami stoi chińska armia, która posiada do tego celu specjalną "jednostkę 61398".
Przełom w tej kwestii nastąpił w maju, gdy Pentagon otwarcie oskarżył Chiny o cyberataki na systemy rządowe i prywatne w USA. Strona chińska konsekwentnie twierdziła, że nawet jeśli jakieś ataki pochodzą z Chin, muszą ich dokonywać cyberprzestępcy.
Teraz, kiedy cały świat poznał ideę systemu PRISM, amerykańskie oskarżenia pod adresem Chin brzmią inaczej. Można odnieść wrażenie, że obydwa kraje prowadzą coś w rodzaju elektronicznej zimnej wojny i trudno powiedzieć, kto zaczął. Ewentualnie obydwu krajom zależy na oskarżeniu drugiej strony o cyberataki, ale teraz Chiny mają mocny argument - Edwarda Snowdena.
Zamieszanie wokół PRISM rozlewa się na grunt międzynarodowy, a pierwszą istotną rozgrywką na tym gruncie będzie ekstradycja Snowdena.
Czy Hong Kong powinien wydać Snowdena władzom USA? Snowden mówi, że zda się na decyzję władz Hong Kongu. Przedstawiciel tych władz Leung Chun Ying powiedział agencji Bloomberg, że nie ma zamiaru komentować tej konkretnej sprawy i Hong Kong z pewnością będzie działał zgodnie z brzmieniem swojego prawa (Bloomberg, Hong Kong to Handle NSA Leaker Extradition Based on Law).
Jako ciekawostkę warto odnotować, że skandal związany z PRISM mógł mieć wpływ na decyzje finansowe niektórych ludzi, związane z wirtualną walutą Bitcoin. Serwis CoinDesk postanowił porównać ceny Bitcoin z datami istotnymi dla ostatnich wycieków.
Zauważmy, że opinia publiczna dowiedziała się o wszystkim w dniach 5-7 czerwca, a wykres poniżej pokazuje zmiany cen na giełdzie Mt.Gox w dniach 4-13 czerwca. Spadek w momencie ujawnienia skandalu oraz w czasie późniejszego weekendu jest bardzo wyraźny.
W środowisku ludzi zainteresowanych wirtualną walutą są różne opinie na temat wpływu PRISM na jej cenę. Nie jest jednak tajemnicą, że Bitcoin znany jest jako dyskretny sposób lokowania pieniędzy, a program PRISM podnosi pytania o to, na ile rząd USA może monitorować Bitcoin.
Również giganci IT wiedzą, że nie mogą ignorować rozpętanego skandalu. Świadczą o tym ostatnie deklaracje Google, Microsoftu i Facebooka dotyczące bardziej jawnej współpracy z rządem.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
Nie jest źle, ale mogło być lepiej, czyli KarllosTV o premierze iOS 7 - wideo
|
|
|
|
|
|