Ostatnio psy wiesza się na elektronicznym postępowaniu upominawczym (EPU) i tzw. e-sądzie, przed którym jest to postępowanie. Między innymi ze względu na pozwy o przedawnione roszczenia czy „elektroniczne” nakazy wysyłane na nieaktualne adresy. Tymczasem możliwość egzekwowania przedawnionych roszczeń nie jest wcale specyfiką e-sądu. Jedynie efekt skali zwrócił uwagę opinii publicznej akurat na e-sąd (i być może medialność haseł z „e” na początku).
Tymczasem większość opisywanych w związku z funkcjonowaniem elektronicznego postępowania upominawczego wynaturzeń funkcjonuje również poza e-sądem w „klasycznym” postępowaniu cywilnym. Generalnie problem leży nie w specyfice e-sądu (poza efektem skali, który uruchamia e-sąd, bo można w łatwy sposób słać do niego masowo pozwy), tylko w procedurze cywilnej w ogóle, która zresztą funkcjonuje od wielu, wielu lat – została stworzona na długo przed postępowaniem elektronicznym.
O e-sądzie pisałem dużo i to w czasach zarówno gdy pracowano dopiero nad EPU (2008 rok), jak i gdy wdrażano już nowatorskie elektroniczne postępowanie upominawcze. Wtedy o bardzo nowoczesnym postępowaniu pisało się albo dobrze, albo wcale. Bo naprawdę podejście jak na tamte czasy było rewolucyjne (o pracach legislacyjnych i o uzasadnieniu projektu pisałem tutaj). Teraz e-sąd stał się przysłowiowym chłopcem do bicia. Moim zdaniem nie do końca słusznie.
Przedawnienie roszczeń w polskim prawie nie polega wcale na unicestwieniu roszczenia, a jedynie na możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu.
Co więcej, przedawnienie nie jest brane pod uwagę z urzędu, a jedynie po zgłoszeniu zarzutu przez stronę. Dopiero wtedy nie jest możliwe egzekwowanie zobowiązania drogą przymusu państwowego (staje się ono tzw. zobowiązaniem naturalnym – z jednej strony nie można dochodzić sądownie, z drugiej strony, jak dłużnik zapłaci, to wierzyciel nie będzie bezpodstawnie wzbogacony – jak dłużnik się rozmyśli, nie będzie mógł żądać zwrotu świadczenia jako nienależnego).
Można więc wnieść pozew o roszczenie z przedawnionego zobowiązania. Zarówno w postępowaniu elektronicznym, jak i zwykłym – licząc, że pozwany nie zauważy przedawnienia i nie zgłosi z własnej inicjatywy stosownego zarzutu, co zaowocuje oddaleniem pozwu. Możliwość egzekwowania przedawnionych roszczeń nie jest więc charakterystyczna dla e-sądu. Natomiast owszem, wiele podmiotów spekulujących długami rzeczywiście korzysta z wygody i „taniości” e-sądu i masowo zgłasza pozwy dotyczące przedawnionych zobowiązań.
A więc, jakby powiedzieli Pogromcy Mitów (Mythbusters): zarzut obalony (busted!)
Z problemem powyższym wiąże się kwestia doręczeń i tzw. skutku doręczenia w przypadku nieodebrania w terminie korespondencji z sądu. I tu znów e-sąd nie zrobił żadnej rewolucji. Jedno awizo, drugie awizo po 7 dniach i jak do 14 dnia (włącznie) nie odbierzemy, korespondencja (być może zawierająca sądowy nakaz zapłaty) pozostanie dołączona do akt ze skutkiem doręczenie na 15 dzień. Dotyczy to zarówno zwykłej procedury, jak i postępowania elektronicznego. Znów: jedyną „winą” e-sądu jest to, że daje ułatwienia do masowego i tańszego (czwarta część normalnej opłaty sądowej) składania pozwów. Mit obalony.
Znów: nie jest to wynaturzenie tylko e-sądu. Obecnie w postępowaniu cywilnym, w zakresie identyfikacji strony, będąc osobą fizyczną, w zasadzie nie trzeba podać nic poza imieniem i nazwiskiem oraz adresem zamieszkania, a wyroki i nakazy w przypadku osób fizycznych zawierają tylko imię i nazwisko – nawet bez adresu (dlatego powód w sądzie może podać jeden adres – specjalnie nieaktualny, a potem jako wierzyciel może we wniosku do komornika podać inny adres, już właściwy albo niewłaściwy, np. osoby o zbieżnym imieniu i nazwisku). Dlatego często komornicy proszą, by wierzyciel do wniosku o egzekucję dodał jakieś dodatkowe dane – zwłaszcza PESEL lub NIP. Mit e-sądu obalony.
Tu rzeczywiście można by się przyczepić. Ale należy zwrócić uwagę, że w praktyce w zwykłym postępowaniu upominawczym załącza się co prawda „papierowe” dowody (na które w EPU się tylko powołuje bez załączania ich), ale w praktyce i tak sąd za bardzo ich nie bada i zazwyczaj po prostu wydaje nakaz zapłaty (bo w razie sprzeciwu nakaz upada z mocy prawa, więc strona zawsze może się bronić i dowody zostaną zweryfikowane w „normalnym” procesie). Mit częściowo obalony.
Trzeba przyznać, że reakcja Ministerstwa Sprawiedliwości na złą prasę sądów jest szybka. Trwają intensywne prace w trybie pilnym nad nowelizacją procedury cywilnej. A w zakresie możliwości korzystania z e-sądu będą wręcz dodatkowe, specjalne obostrzenia (być może właśnie ze względu na łatwość i taniość składania pozwów, co jest jedyną ich winą w przypadku wykorzystywania przez spekulantów ogólnych luk systemowych, których co do zasady nie kreuje wcale elektroniczne postępowanie).
I tak, podsumowując najważniejsze zmiany z punktu widzenia poruszonych wyżej tematów:
Wciąż wiele rozwiązań z pewnością nie jest doskonałych, ale per saldo trudno o elektronicznym postępowania upominawczym mówić inaczej niż w kategorii jednak sukcesu informatyzacji polskiego sądownictwa. Podobnie jak na przykład wprowadzenie elektronicznego protokołu w sądach – wreszcie protokół odpowiada temu, co faktycznie się działo na rozprawie, a nie stanowi jedynie „osnowę”, kiedy to pełnomocnik się „produkuje” przez pół godziny, a sędzia dyktuje protokolantowi: powód wnosi jak w pozwie (zobacz, jak to wygląda w praktyce – wideo).
Rozwiązania wypracowane dotychczas są naprawdę nowoczesne i to w skali światowej. A to, że cały system sądownictwa w Polsce jest wciąż niedoskonały? No cóż, ważne, że próbuje się coś zmienić, choćby małymi kroczkami… (np. wreszcie odpisy z KRS i z ewidencji gospodarczej można uzyskać online i mają one moc prawną – czekam na podobne rozwiązanie z księgami wieczystymi).
Rafał Cisek, radca prawny, współpracownik Centrum Badań Problemów Prawnych i Ekonomicznych Komunikacji Elektronicznej (CBKE), twórca serwisu prawa nowych technologii NoweMEDIA.org.pl, ekspert w zakresie prawnych aspektów komunikacji elektronicznej.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*