Piosenka z 1984 roku znalazła się w pierwszej dziesiątce rankingu utworów, które najlepiej sprzedawały się cyfrowo w ciągu roku 2012. Ten ranking przedstawił Związek Producentów Audio-Video i trzeba przyznać, że jest to w jakiś sposób odkrywcze.
reklama
Zazwyczaj sukces w przemyśle nagraniowym był łączony ze sprzedażą fizycznych nośników. Nadal najlepiej rozpoznawalnym wyróżnieniem dla artysty jest Złota Płyta. Różnego rodzaju nagrody branżowe, podsumowania osiągnięć - to wszystko najczęściej łączy się z płytami.
W epoce muzyki cyfrowej to się musi zmieniać i zmienia się. W ubiegłym tygodniu Związek Producentów Audio-Video zaprezentował ranking TOP digital utworów - 2012. Obejmuje on 50 pojedynczych piosenek, które najlepiej sprzedawały się cyfrowo w roku 2012.
Ranking jest o tyle ciekawy, że obejmuje pobrania singli audio, ale także oryginalnych dzwonków oraz muzyki na czekanie.
Okazuje się, że najbardziej popularnym cyfrowo utworem była w ubiegłym roku piosenka Ai se eu te pego, singiel Michela Telo z roku 2011. Na czwartym miejscu znalazł się popularny w internecie Gangnam Style.
Uwagę zwraca obecna na miejscu szóstym piosenka Last Christmas zespołu Wham. To jest przecież nagranie z 1984 roku, które zazwyczaj nie pojawia się na listach przebojów i nie dostaje już nagród. Okazuje się jednak, że jest to nagranie istotne dla przychodów przemysłu nagraniowego i nie będzie dziwne, jeśli pojawi się ono w rankingu za rok.
Tabelka poniżej prezentuje pierwsze 15 utworów w rankingu.
W rankingu jest też inna stara świąteczna piosenka - Driving Home For Christmas (miejsce 36).
Jeśli chodzi o utwory polskie, najlepiej cyfrowo sprzedawała się piosenka Tak Blisko Rafała Brzozowskiego (miejsce 7 w zestawieniu). Kolejna polska produkcja w rankingu to piosenka z mistrzostw Euro 2012 - Ko-ko Euro spoko zespołu Jarzębina (miejsce 11). Inne polskie utwory znalazły się poza pierwszą dwudziestką.
Ogólnie rzecz biorąc, warto odnotować, że przemysł muzyczny wyróżnia piosenki przodujące w sprzedaży cyfrowej. Ta sprzedaż ma obecnie ogromne znaczenie. Dzięki niej ubiegły rok mógł być dla przemysłu fonograficznego pierwszym rokiem wzrostu od roku 1999.
Dane o sprzedaży cyfrowej pokazują, że duży potencjał tkwi w piosenkach "okolicznościowych", które stają się hitami niekoniecznie dlatego, że ostatnio wydała je znana gwiazda. Obok tradycyjnych kanałów promocji muzyki bardzo istotne staje się zaistnienie piosenki w internecie, choćby na YouTube. Można z tego wyciągnąć ciekawe wnioski.
Czytaj także: Komisja Europejska: Piractwo nie szkodzi sprzedaży muzyki. Antypiraci oburzeni!
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|