Mamy kolejny powód, by nie lubić firmy Apple. Czy znajdzie się choć jedna osoba, której przypadnie do gustu nowy pomysł kalifornijskiego koncernu?
- Następnym razem, gdy sięgniesz po swojego iPhone'a, by zarejestrować ekscytujące wydarzenie bądź przesłać wiadomość do znajomych, możesz zauważyć, że smartfon nie działa - ostrzega Consumer Affairs. To niestety wizja, która wkrótce może wyjść poza teoretyczne rozważania.
Koncern z Cupertino uzyskał właśnie patent, który pozwala na zdalne wyłączanie urządzeń przenośnych, które znajdą się w konkretnych lokalizacjach. Rozwiązanie przewiduje również blokowanie niektórych funkcji, np. związanych z rejestrowaniem obrazu czy dźwięku, a także wyłączania podzespołów odpowiedzialnych za komunikację (3G czy sieci GSM).
Co ciekawe, urządzenia mogą być blokowane nawet w przypadku "przesyłania tajnych informacji", poczynając od testów na studiach, na materiałach rządowych kończąc. Blokady mogą dotyczyć również kierowców, którzy podczas jazdy zechcą na przykład wysyłać SMS-y.
Jeśli będziesz się więc znajdować w centrum protestu i zechcesz powiadomić o tym znajomych albo przesłać zdjęcie na Twittera, może Cię spotkać spore rozczarowanie. Co z tego, że płacisz niemałe sumy za gadżety firmy Apple, skoro ostatecznie producent może sprawić, że nie będziesz mógł z nich korzystać?
Apple może zamienić gadżety w nieprzydatne do niczego kawałki metalu. Fot. Sean MacEntee
Już na pierwszy rzut oka widać, komu mogą się przysłużyć nowe pomysły. Organizacje antypirackie, które bez problemu zablokują wszystkie telefony użytkowników udających się na koncert czy organy ścigania odcinające główny środek komunikacji osób protestujących.
W przypadku tego typu technologii nie sposób pominąć jednak również ogromnych zagrożeń dla wolności słowa, jakie może ona stwarzać. Dziennikarstwo obywatelskie czy po prostu relacjonowanie wielu kontrowersyjnych wydarzeń z wykorzystaniem smartfonów może być w przyszłości znacznie bardziej utrudnione.
Consumer Affairs zauważa, że Apple będzie musiało uzyskać zgodę rządu, by wdrożyć nowe rozwiązania, przy czym firma ma być "na dobrej drodze, aby pojawiły się one w smartfonach już w niedalekiej przyszłości". Już teraz niektórzy obserwatorzy alarmują, że dokonywane przez policję wyłączanie urządzeń w czasie protestów, może być po prostu nadużywane i trudne do monitorowania.
Jeśli więc Apple zechce wykorzystywać nowe rozwiązania, może lepszym pomysłem będzie skorzystać ze sprzętów konkurencji? Jak informowaliśmy niedawno, za znacznie mniejsze pieniądze możemy liczyć na podobne podzespoły w przypadku tabletów (zob. Kindle Fire HD dzieli od iPada mini tylko kilkadziesiąt dolarów)... przynajmniej do czasu, aż inni producenci również zechcą wykorzystać opisany powyżej patent.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|