We wrześniu zeszłego roku sąd postawił firmie Oracle ultimatum w jej procesie przeciwko niemieckiemu SAP-owi - albo akceptuje zaproponowane warunki, albo musi się liczyć z nowym procesem. Dla obu firm różnica w potencjalnej karze była kolosalna. Sąd bowiem był zdania, że powodowi udało się udowodnić stratę w wysokości 272 mln dolarów, a nie 1,3 mld dolarów, jak postanowił sąd niższej instancji. W drugiej sędzia Phyllis Hamilton uznała skargę SAP-a co do wielkości odszkodowania.

SAP, choć twierdził, że odszkodowanie nie powinno przekroczyć kwoty 40 mln dolarów, zgodził się na takie warunki, obawiając się zapewne następnego procesu, który wygenerowałby kolejne koszty, a którego wynik nie byłby do końca znany. Wygląda jednak na to, że Oracle na taki układ nie chce iść.

Firma podała w komunikacie prasowym informację, że nie akceptuje zaproponowanej wysokości odszkodowania. Wygląda więc na to, że obie firmy ponownie spotkają się w sądzie, gdyż taka była druga opcja przedstawiona przez sędzią z kalifornijskiego Oakland. Nie oznacza to jednak wcale, że Oracle ugra w ten sposób więcej.

Czytaj także: Oracle: 200 mln USD kary