52-latek pobierał muzykę z internetu i kopiował ją na płyty na własny użytek. Teraz grozi mu pół roku więzienia i wysoka grzywna, ale czy to nie było korzystanie z dzieł w ramach dozwolonego użytku? Publikujemy list tego Czytelnika, bo może on kryć za sobą ciekawą sprawę.
reklama
Do redakcji DI dotarł e-mail, którego treść jest godna zacytowania.
Mam 52 a wiec juz nie nastolatek i mieszkam wraz z rodzina w [miasto do wiadomości redakcji] i jestem emerytem gorniczym.Moj problem polega na tym iz od lat mlodzienczych mialem jedna milosc tzn muzyke ktora uwielbiam do dzis.Kiedys to bylo radio Amator,magnetofon szpulowy i radio Luxemburg,nagrywalem z szumami dla siebie bo to kochalem.Znam sie na muzyce i postanowilem wziasc udzial w popolurnym teleturnieju Jaka To Melodia.Chyba kazdy zdaje sobie sprawe by znac tytuly piosenek trzeba je sluchac i miec u siebie gdyz niejednokrotnie sa to utwory nawet przedwojenne albo archiwalne i nie mozna ich dostac na rynku wiec pomoca tu moze byc i jest internet.Korzystalem z tego w ten sposob iz sciagalem pewne utwory nagrywajac je na plytki i tu chce zaznaczyc iz nidy ich nie sprzedawalem,nie pozyczalem czy w inny sposob rozpowszechnialem,byly tylko dla mnie.Ktoregos jednak dnia zapukala do mego domu Policja z nakazem i skonfiskowala mi owe piosenki a prokurator wytoczyl mi sprawe.Jako ze jestem pozadnym obywatelem przyznalem sie iz sciagalem z internetu i poddalem dobrowolnie sie kaze jednak teraz dowiedzialem sie z jestem groznym przestepca i grozi mi 6 miesiecy wiezienia w zaw. na 2 lata oraz pokazna suma grzywny tj. ok 10000zl. Gdy sady za stan wojenny karza na prawie taka sama kare owczesnych dygnitarzy taka kara w stosunku do mnie jest sprawiedliwa?co ja takiego komus zrobilem?czy kara wiezienia za milosc do muzyki jest adekwatna?nie stalem na targu i nie handlowalem muzyka! Obecnie moja sprawa jest w sadzie (...) .Tak oto stalem sie przestepca!
W chwili obecnej znamy zbyt mało szczegółów, aby dokładnie ocenić działanie autora listu. Nie wiemy, jaki dokładnie czyn mu zarzucono.
Dziennik Internautów wspominał już, że pobieranie plików z sieci można podciągnąć pod korzystanie z dzieł w ramach dozwolonego użytku prywatnego. Sprawa komplikuje się przy korzystaniu z sieci P2P, gdzie użytkownik pobierający jest jednocześnie kimś udostępniającym publicznie utwór.
Postaramy się zdobyć więcej informacji, a tymczasem publikujemy list. Niezależnie bowiem od sytuacji prawnej warto opisać sytuację człowieka, który funkcjonuje w przestrzeni kulturowej i wcale nie chce być kimś, kto niszczy gospodarkę i okrada twórców. Ciekawe jest w liście odwołanie się do starszych technologii - magnetofonu i radia. Kopiowanie dzieł na własny użytek czy dzielenie się muzyką to nie jest nowość epoki internetu.
Aktualności
|
Porady
|
Gościnnie
|
Katalog
Bukmacherzy
|
Sprawdź auto
|
Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy
Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.
*
|
|
|
|
|
|