Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Chińscy hakerzy próbowali wykraść tajne informacje firmowe

31-01-2012, 11:40

Cyberprzestępcy z Chin mieli włamywać się do kancelarii prawnych, by zdobyć tajne informacje na temat przejęcia spółki Potash, opiewającego na sumę 40 miliardów dolarów - poinformował serwis Bloomberg.

robot sprzątający

reklama


Internetowi przestępcy mieli włamywać się do kolejnych sieci już od września 2010 roku, by ostatecznie dotrzeć do siedmiu kancelarii prawnych, które obsługiwały przejęcie Potash. Ofiarami włamywaczy padło jednak również kilka innych instytucji.

Czytaj także: Blisko 50 koncernów farmaceutycznych padło ofiarą cyberataków

Na liście poszkodowanych znaleźć można m.in. kanadyjskie Ministerstwo Finansów czy sieć należącą do tamtejszej Rady Skarbu Państwa. Zaatakowane podmioty postanowiły skorzystać z pomocy firmy Digitali Wyzdom, która pomogła przeprowadzić śledztwo umożliwiające dotarcie do źródeł ataków.

Okazało się, że włamywacze próbowali dostać się do tajnych informacji, które mogły być niezwykle istotne podczas gigantycznego przejęcia firmy wydobywczej. To tak jakbyś grał z kimś w pokera, a nad jego głową wisiało lustro pozwalające odczytywać karty - powiedział Stephen Surdu z firmy Mandiant zajmującej się bezpieczeństwem w cyfrowym świecie.

Jak informowaliśmy niedawno, wycieki tajnych informacji nie są rzadkością. Zaledwie miesiąc temu agencja Reuters naświetliła przypadek programisty Bo Zhanga, który na pamięci przenośnej wyniósł z Banku Rezerw Federalnych oprogramowanie warte około 9,5 miliona dolarów. Jak tłumaczył się on w rozmowie ze śledczymi, dopuścił się takiego czynu, "by upewnić się, że będzie miał dostęp do kodu, nawet gdy straci pracę".

Czytaj także: Duqu - nowy trojan do ataków ukierunkowanych


Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca
biurowirtualnewarszawa.pl wirtualne biura w Śródmieściu Warszawy


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *              

Źródło: Bloomberg